Ludovic Masséna

avatar
Gif :
Ludovic Masséna 5PUjt0u
Godność :
Ludovic Aristance Masséna
Wiek :
Wizualnie około dwudziestu lat
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
177 cm / 62 kg
Znaki szczególne :
Blizny po kajdanach na kostkach i nadgarstkach
Pod ręką :
Spora torba na ramię z lekami i ziołami, portfel, nóż
Broń :
Nóż
Zawód :
Alchemik
https://spectrofobia.forumpolish.com https://spectrofobia.forumpolish.com/t1096-ludo
LudoDiabelski Bibliotekarz
Ludovic Masséna
Sro 28 Gru - 10:40
Imię: Ludovic Aristance
Nazwisko: Masséna
Pseudonim: Zazwyczaj przedstawia się jako Ludo, nawet tym, do których nie żywi szczególnie ciepłych uczuć. Od czasu, kiedy miał okazję bliżej poznać się z pewnym paskudnym jadowitym gadem, zyskał sobie stosowny przydomek: Ichneumon.
Wiek: Wygląda na około dwudziestu lat, w rzeczywistości niedawno stuknęła mu setka.
Rasa: Lunatyk
Ranga: Diabelski Bibliotekarz
Miejsce zamieszkania: Szkarłatna Otchłań

Moce:
Podróż między światami [rasowa]
Strażnik Księgozbioru [rangowa]
Trująca Krew – Organizm tego Lunatyka zmienił się w ciągu lat spędzonych w pełnych trujących wyziewów i kwasowych jezior jaskiniach. Krew Ludo ma silne właściwości paraliżujące – po tym, jak toksyna zawarta w krwi Lunatyka dostanie się do innego organizmu, następuje paraliż całego ciała trwający 3 posty. Osoba sparaliżowana nie traci przytomności. Do następnego użycia 4 posty oczekiwania.
Odporność na trucizny i toksyny – Odporność na zwykłe trucizny i toksyny, w przypadku magicznych trucizn wytwarzanych z Alchemii zmniejszony czas działania trucizny o 1 post.

Umiejętności:
Alchemia – Każdy Diabelski Bibliotekarz ma swój konik; w przypadku Ludovica jest to alchemia, ze szczególnym naciskiem na toksykologię. Wiele dziesięcioleci praktyki pozwoliło mu osiągnąć wysoki stopień mistrzostwa w przyrządzaniu wszelkiego rodzaju trucizn i innych środków, głównie z wykorzystaniem składników występujących w Krainie Luster i Szkarłatnej Otchłani. Ludo świetnie zna się na ziołach, metalach i minerałach, ale też jadach i toksynach pozyskiwanych ze zwierząt, bestii i istot magicznych.
Walka wręcz – Ludo nie jest żadnym Terminatorem, ale ma dość dobry refleks i sprawnie posługuje się nożami i sztyletami.
Widzenie w ciemności – Kolejnym skutkiem długiego pobytu pod ziemią jest zdolność oczu Ludovica do szybszego i lepszego przystosowania się do nawet bardzo nikłego oświetlenia. Przeciwwagę dla tego udogodnienia stanowi lekka nadwrażliwość na światło.

Wygląd zewnętrzny:
Wzrost Ludovica da się określić najwyżej jako średni. W połączeniu ze szczupłą budową ciała sprawia on, że raczej nikt się tego Lunatyka nie przestraszy w ciemnej uliczce. Jego włosy są koloru wiosennej trawy i sięgają dobrze poniżej pasa; Ludo często splata je w warkocz albo luźny ogon. Jego oczy, duże i trochę wyłupiaste, zdają się mienić różnymi barwami w zależności od oświetlenia – czasami są zielone jak włosy, czasami złotawe, czasami ametystowo fioletowe. Ludo ma wąskie, długopalczaste dłonie; często je mechanicznie pociera, splata i rozplata palce, nawet, jeśli nie jest akurat zdenerwowany. Często również się uśmiecha, a uśmiech ma ciepły i ujmujący, mimo trochę krzywych zębów. Ubiera się głównie w dobrze dopasowane koszule, kamizelki i płaszcze. Znak szczególny, po którym łatwo go rozpoznać, to szerokie blizny po kajdanach na nadgarstkach i kostkach.

Charakter:
Po sposobie bycia Ludovica nie jest łatwo zgadnąć, czym on się w życiu zajmuje, ani też co go w przeszłości spotkało. Zielonowłosy Lunatyk sprawia wrażenie osoby spokojnej, dobrze ułożonej, niekonfliktowej, zawsze gotowej do wysłuchania zwierzeń i udzielenia rady – i te pozory nie są bardzo odległe od prawdy. Jednocześnie Ludo przejawia czasem frapującą obojętność wobec nieszczęść i niesprawiedliwości trzech światów – ani nie spędzają mu one snu z powiek, ani nie psują humoru. Jest być może ostatnią osobą, która byłaby w stanie wdać się w gorącą dyskusję na tematy ideologiczno-polityczne; większość deklaracji na tym tle zbywa wzruszeniem ramion, wieloznacznym uśmiechem czy inną demonstracją braku zainteresowania. Ten niedostatek zapału do idei tego czy innego stronnictwa już nie raz zresztą wpędził go w kłopoty.
Jego obojętność wobec cudzego cierpienia potrafi czasem przerodzić się nawet w sadyzm. W szczególnych przypadkach zadawanie bólu, zwłaszcza przy użyciu specyfików własnej produkcji, sprawia Ludovicowi pewną satysfakcję, trochę biorącą się z ciekawości, trochę z innych, bardziej skomplikowanych źródeł. W każdym razie zdarza się to raczej rzadko; ktoś, kto trafi na Ludovica przypadkiem i nie zalezie mu za skórę nie musi obawiać się zapoznania z tą sadystyczną stroną Lunatyka.
Na swój sposób Ludo jest ekstrawertykiem – od czasu do czasu odczuwa potrzebę interakcji z innymi istotami myślącymi, czy to mieszkańcami Krainy Luster, czy to z ludźmi. Raczej nie stara się być w centrum uwagi i nie zanudza innych wiedzą pozyskaną ze swoich rozległych księgozbiorów – przynajmniej bez zachęty.

Historia:
Rodzice Ludovica, oboje Lunatycy, wykonali kawał dobrej roboty w wychowywaniu syna na kolejnego modelowego przedstawiciela tej rasy. Od małego wpajali mu zamiłowanie do gromadzenia informacji wszędzie, gdzie tylko dało się je zdobyć; gromadzenia i przechowywania, tak, jak smoki w legendach gromadzą góry złota i kosztowności. Mały Ludo szybko zadecydował, że jego powołaniem są książki i zaczął budować kolekcję przeróżnych tomów, tomiszcz i woluminów; wkrótce potem zaś zawęził tę specjalizację jeszcze bardziej. Nie uprzedzajmy jednak faktów.
Jak na Lunatyka Ludo był wyjątkowo towarzyski. Już podczas pierwszych samodzielnych podróży do Krainy Luster i Świata Ludzi zawarł kilka znajomości, które wkrótce można było nazwać przyjaźniami. Szczególnie blisko związał się z pewną młodą Szklaną arystokratką. Przez jakiś czas wszystko układało się zupełnie nieźle – Ludo zajmował się swoimi zbiorami, zwiedzał trzy światy i pojawiał się na spotkaniach swoich nowych przyjaciół w różnych pałacykach, willach i kawiarenkach. Słuchał ich wywodów i planów znad tej czy innej lektury, od czasu do czasu angażując się w dyskusje i służąc radami, które wydawały mu się bardzo mądre. Projekty grupy robiły się coraz zuchwalsze i coraz bardziej ekscytujące, a jednocześnie coraz bardziej ryzykowne. Pewnych niewygodnych osobników należało się pozbyć – jedni stanowili dla grupy bezpośrednie zagrożenie, inni stali na drodze realizacji jej ambicji. Kiedy decyzja o likwidacji takich elementów zapadała, grupa zdawała się na umiejętności Ludovica w zakresie przygotowywania trucizn.
Ludo szybko te umiejętności doskonalił i kilka całkiem ważnych osób w Krainie Luster i Otchłani zmarło w tym czasie śmiercią nagłą – podczas posiłku, na towarzyskiej herbatce, balu czy popijawie. Plany przyjaciół Ludovica zaś nabierały kolorów. Szklana panna, z którą tak się polubił, zyskała niebagatelne wpływy i środki; niestety zyskała też wrogów, potężnych i pozbawionych skrupułów. Wystarczył jeden pogodny, sierpniowy wieczór, żeby wszystko legło w gruzach. Większość członków grupy zamordowano od razu; Ludovica, którego słusznie uznano za truciciela, spotkała bardziej wyszukana zemsta. Zakuto go w specjalne kajdany, by uniemożliwić mu ucieczkę przez teleportację i zabrano go w odległy, opuszczony zakątek Szkarłatnej Otchłani. Tam wrzucono go do rozległego kompleksu jaskiń i tuneli, z których aż na powierzchnię wydobywają się trujące miazmaty. Tam też Lunatyk został wrzucony z rozsądnym założeniem, że żywego nikt już go nie zobaczy.
Unoszące się w jaskiniach opary paliły jego gardło i płuca przy każdym oddechu; na jakiś czas Ludovic prawie stracił przez nie wzrok i przez jakiś czas zdawało się, że faktycznie rozstanie się ze światem. Jego wrodzona odporność na toksyny zaczęła jednak działać i powoli, stopniowo organizm przystosował się do tych ekstremalnych warunków. Ludo zaczął znów widzieć i był w stanie się poruszać, nie mógł jednak opuścić jaskiń, przynajmniej nie tym samym wyjściem, przez które do nich wpadł – ściany były zbyt strome i zbyt śliskie. Pozostało mu jedynie stopniowo wchodzić coraz głębiej, dając sobie czas, by przystosować się do coraz bardziej toksycznego środowiska. Jedyny dostępny pokarm stanowiły rosnące w jaskiniach grzyby i mchy. Co gorsza, głębiej w podziemnym kompleksie żyły jadowite pająki, a jeszcze głębiej coś, co się nimi żywiło – olbrzymia hydra, od dawna już zbyt wielka, by wydostać się na powierzchnię, stanowiąca, jak Ludovic przypuszczał, źródło trujących wyziewów.
Nie wiedział dokładnie, jak długo błąkał się po jaskiniach, szukając wyjścia i nieraz ledwo uchodząc z życiem z bliskich spotkań z lokatorami jaskiń. Trwało to całe lata, a gdyby ktoś kazał mu zdać z tego okresu szczegółową relację, nawet zdyscyplinowany umysł Lunatyka nie poradziłby sobie z tym zadaniem. Wreszcie Ludo dotarł z powrotem na powierzchnię i dowlókł się do jakiegoś miasteczka, w którym mógł odzyskać siły. Zmiany, jakie dokonały się w jego organizmie, były w dużej części nieodwracalne, ale były też dobre wieści – większości jego wrogów, tych, którzy zgotowali mu taki los, nie było już wśród żywych. Ludo mógł wrócić do swoich bezcennych księgozbiorów, a także do retort i alembików. Teraz sama jego krew była trucizną. Czy można liczyć na jaśniejszą wskazówkę co do życiowego powołania? Popyt na zabójcze preparaty jest zawsze, a Ludo osiągnął w dziedzinie tworzenia ich poziom mistrzowski. Co więcej, powrót zza grobu dał mu odrobinę złowrogiej sławy wśród tych, którzy znali towarzyszące mu okoliczności; sławy korzystnej dla interesów i stanowiącej swego rodzaju straszak.
Jeśli potrzebujesz trucizny – czy to z nienawiści, czy z litości, czy takiej, co powali słonia, czy takiej, której nie sposób wykryć – pytaj o Ichneumona.

Powrót do góry Go down





Scavell
Gif :
Ludovic Masséna A7c78c1cf8554d3256eba773fd3bfcbe
Godność :
Irith Adelaide "Scavell" Bellclair
Wiek :
28 lat
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
170 / 60
Znaki szczególne :
blizna po cięciu na gardle
Pod ręką :
wymienione w poście eliksiry, broń, Scath, Przepaska ślepo-widzenia, Chmarny talizman
Broń :
Nysarth (rapier), mizerykordia
Zawód :
Adept Bractwa
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t649-irith-scavell https://spectrofobia.forumpolish.com/t649-irith-scavell https://spectrofobia.forumpolish.com/t934-skrzynka-korespondencyjna-irith https://spectrofobia.forumpolish.com/t1113-scavell
ScavellDiabelski Bibliotekarz
Re: Ludovic Masséna
Nie 8 Sty - 0:39
Ludovic Masséna EiI7HBy

Istnieje możliwość prowadzenia dodatkowej fabuły dla gracza, który założył kartę po 1.10.2021 (oraz dla każdego gracza do prowadzenia fabuły z taką osobą).

Warunkiem jest zgłoszenie chęci posiadania bilokacji do administracji oraz obowiązkowe założenie w opisach dodatkowych tematu, w którym będzie się nie tylko określało w jakich tematach postacie aktualnie się znajdują, lecz także wskazywać będą osoby, które korzystają z bilokacji dzięki pisaniu z nową osobą.

Możliwość dostępna do odwołania.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach