Przypadkowa Egzotyczna Randka

avatar
GośćGość
Gdyby był wtedy w Krainie Luster, to poleciałby do pokoju by się przebrać i czym prędzej wrócił w umówione miejsce. Nie codzień ma się w końcu okazję, poznać w zatłoczonym autobusie- piękną hinduskę, która chce się z Tobą umówić. Szansa na to, że coś takiego będzie miało miejsce jest naprawdę niewielka. Nawet gdy jest się przystojnym imigrantem.
Gdy stał więc w autobusie, starając się nie zwracać uwagi na to jak wolno ten autobus jedzie, jak bardzo Ci ludzie stali się dla niego wolni... uciekał myślami do Parvatti.
Przez tę chwilę, zrobiła na nim naprawdę fajne wrażenie i miał nadzieję, że podczas spotkania nie zmieni o niej zdania na gorsze. Nie raz mu się niestety zdarzało, że piękna powłoka, skrywała zepsute wnętrze, albo w ogólne go nie miała. Ten moment rozczarowania, gdy piękna niewiasta otwierała usta tylko po to by zrobić z siebie kompletną idiotkę...
Wziął szybki prysznic, założył zwykłą czarną koszulę i równie czarne spodnie.
Jedynym barwnym elementem jego stroju, były zapinki do mankietów, w których osadzone były szmaragdy. Ot prezent od pewnej zadowolonej kobiety.
zabrał trochę pieniędzy, by nie wyjśc na gołodupca i by mieć na taksówkę. Zanim ją zamówił, kupił mały bukiet Frezji. Nie chciał by wyszło zbyt tandetnie, ale lubił porozumiewać się z kobietami za pomocą mowy kwiatów. Niewielki odsetek rozumiał co nimi przekazuje, ale większość przynajmniej się z nich cieszyła.
Stawił się pod studiem tanecznym punktualnie i czekał na Paro, czując jak humor mu się polepsza i polepsza.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Przypadkowa Egzotyczna Randka 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Paro niecierpliwie spojrzała na zegarek, zastanawiając się, gdzie podział się Cristobal. Przeuroczy hiszpan, który stylizował się na mafioza z lat 20. Czarne włosy zawsze wygładzone brylantyną, wąsik i zawadiacki uśmiech.
-Ciesz się bella na mój widok! Mam dla ciebie kreację godną królowej balu!
Do studia wparował tanecznym krokiem porywając Paro do tańca i obracając nią parę razy, w zgrabnych piruetach. Białowłosa roześmiała się i łapiąc krok mężczyzny zatańczyła z nim z sprawnie zabrała torbę. Wyciągnęła z niej sukienkę w kolorze butelkowej zieleni, która wyglądała na ...
-Cris! Nie mam 18 lat by paradować w miniówkach!
Jednak żalenie się nic nie dało, kobieta została wygoniona do szatni by się przebrać. Niestety sukienka z odkrytymi plecami nie zostawia wiele do popisu w kwestii noszenia bielizny. Parvatti wyszła z założonymi rękami na piersi i zmrużonymi oczami. Jej przyjaciel od razu zadowolony z efektu do niej doskoczył. Oczywiście sukienka pasowała aż nazbyt idealnie i opinała kobiece ciało Paro.
-Nie oddam ci za tą sukienkę i więcej nie poproszę o zakupy.
Nadąsana zabrała swoją torebkę i wyszła, oczywiście na nogach musiała zostawić buty do tańca, bo balerinki nie nadawały się do tak eleganckiej kreacji. Wyszła ze studia wprost na Jusufa obdarzając go pięknym uśmiechem i rozkładając ramiona by się przywitać.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Gdy Parvatti, albo jak kazała na siebie wołać- Paro, pojawiła się przed nim... Trochę go wryło. Naprawdę obcował z pięknem codziennie. Nieskromnie mógł się nawet nazwać koneserem piękna. Wiedział że Paro jest atrakcyjną kobietą, już wtedy gdy stała w autobusie w tej swojej czerwonej sukience i pantoflach.
Ale to co zaprezentowała nmu w tamtej chwili... cóż. Skromność była ostatnim słowem jakie znalazłoby się na jego języku. Miała na sobie naprawdę mało... odzienia. Sukienka którą wybrała była co najmniej wyzywająca, ale nie do końca wulgarna. Odkrywała więcej niż zakrywała, o. To było dobre określenie. Wiedział że kobiety w Europie ubierają się... mniej skromnie i zaczynał do tego przywykać, ale lekki szok malujący się na jego twarzy był nie do powstrzymania. Nie należał do osób które potrafiły skrywać swoje emocje.
Gdy pierwszy szok przeszedł, uśmiechnął się ciepło. Parvatti zrobiła na nim wrażenie w tej sukience. Pomimo lekkiej bariery kulturowej w tej kwesti, no był tylko facetem. Nie był skomplikowany. A Parvatti to naprawdę piękna kobieta.
Sposób witania z przytulaniem nigdy nie stanie się dla niego normą. Choćby próbował i to bardzo, nie był w stanie do niego przywyknąć. Nie mniej jednak, nie odtrącił Paro gdy ta go przywitała uściskiem. Była bardzo ciepła, więc trening musiał dać jej w kość.
-Pięknie wyglądasz Paro. Zupełnie inaczej niż w autobusie. Jakbym widział Ciebie teraz po raz pierwszy- uśmiechnął się całą twarzą i podarował jej frezje. Wybranie białych było najbardziej strategiczne. Nie gryzą się z kolorem sukienki kobiety.
- Pewnie jesteś zmęczona, więc albo weźmiemy taxówkę, albo przejdziemy się do najbliższej restauracji. Wybór jest w pełni zależny od Ciebie- skłonił się lekko w jej stronę, oferując swoje ramię gdyby wybrała pieszą wyprawę.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Przypadkowa Egzotyczna Randka 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Gdy spojrzała w oczy mężczyzny od razu poczuła się skrępowała i w myślach przeklinała swojego kolegę za tą sukienkę. Przywitała się z mężczyzną, chociaż czuła się spięta. Wyglądała jak łatwa ladacznica i pewnie to wywołało zdziwienie w oczach Jusufa. Jednak odwzajemniła jego uśmiech. Słysząc komplement uśmiechnęła się tajemniczo. Tym razem tęczowych oczu nie zasłaniały okulary, co na pewno wyglądało mniej lub bardziej magicznie. Przyjęła kwiaty i przybliżyła do nich twarz delikatnie muskając płatkami usta i rozkoszując się zapachem.
-Są cudowne dziękuję.
Słysząc propozycję przejechania się taksówką, wolała wybrać spacer. Póki jest trzeźwa woli nie siadać na brudnej tapicerce niedomytej po ostatnim wymiotującym kliencie.
-Noc jest ciepła, jeśli ci to nie przeszkadza możemy się przejść.
Po tych słowach objęła rękę czerwonowłosego na tyle delikatnie, by nie wyjść faktycznie na lafiryndę, czy też pannę do towarzystwa, z którą bryluje się na drogich przyjęciach, tylko po to by ją potem przelecieć bo jest śliczna. O nie, ona nie należała do takich kobiet. Przeżyła ponad 1000 lat i nie była głupiutka. Jeśli chciała się pobawić to zawsze ona wyganiała potem partnera z łóżka.
-Jaką kuchnię lubisz?
Postanowiła w łatwy sposób zagaić rozmowę by umilić sobie drogę do restauracji i przy okazji wybadać, którą okoliczną wybiorą. Jej kuchnia ludzi nie przeszkadzała, chyba, że były to budy z hot dogami w których pracują nieletni, albo starzy zboczeńcy, których nie obchodzi nic, póki mogą pogapić się na cycki.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Zastanawiał się, jak duże było prawdopodobieństwo, że Parvatti nie była człowiekiem. Nie żył od dziś, więc wiedział że teraz wygląda się inaczej. Soczewki, peruki, opalanie natryskowe, operacje plastyczne, odsysanie tłuszczu i inne zabiegi mające na celu udoskonalić ludzi samych w sobie, może nie należały do tanich... ale "niestandardowy" wygląd, stawał się w tych czasach czymś standardowym. Kiedyś rude włosy były oznaką posiadanie w rodzinie wiedźmy... a teraz jak zobaczysz na ulicy kobietę z zielonymi włosami, absurdalnie wielkimi butami, przebraną jak jakiegoś klauna... to nikt nawet specjalnie nie zwróci na nią uwagi. Wszelkie dziwactwa i wyrażanie siebie poprzez uzewnętrznienie swojej barwnej duszy, stało się widokiem codziennym.
Dlaczego więc miał swoje podejrzenia względem Paro? Można było nazwać to przeczuciem, które nasuwało mu się dzięki doświadczeniu.
W jakiś sposób to jak wyglądała... te długie, białe włosy, skóra ukochana przez Słońce, oczy napawające swoimi barwami szczęsciem... To jak się poruszała, jakby cały czzas grała muzyka, a ona do niej tańczyła...
No to wszystko składało mu się w jeden spójny obraz. Takich osób nie spotykał w Ludzkiej Krainie.
Ale nie zamierzał pytać o to otwarcie, a przynajmniej jeszcze nie wtedy. Nie chciał jej peszyć, wyjść na jakiegoś szaleńca. Chciał się cieszyć tym miłym spotkaniem.
-Noc jest faktycznie ciepła. Można by wręcz rzec, że nam sprzyja.Prawdę mówiąc niebardzo lubię podróżować czterema kółkami. Gdybym miał wybrać jedną jedyną forme transportu, to postawiłbym na latanie.- trochę plótł trzy po trzy. Jakby był na pierwszej randce, ale nie widział w tym nic złego.
- W tajemnicy Ci powiem, że tak jak Wielka Brytania ma swój urok, tak ich kuchnia jest tragiczna w smaku. Całkowicie mija się z moimi smakami. Stawiam raczej na ostre i wyraziste w smaku jedzenie, a niestety Brytyjczycy... jakoś niespecjalnie lubią się z przyprawami. A szkoda, bo mają tu dostęp do naprawdę fajnych produktów. Ja sam raczej nie gotuję, jeśli mam być szczery wychodzi mi to gorzej niż koszmarnie- zaśmiał się, prowadząc Parvatti prosto do restauracji o wdzięcznej nazwie "orient". Nie jadł tam nigdy wcześniej, ale miała dobre oceny w internecie, więc postanowił zaryzykować.
Gdy weszli do środka, ich oczom ukazała się praktycznie pusta sala, nie licząc dwóch zajętych stolikow. Wnętrze nie było przesadzone w żaden sposób. O tej porze, atmosfera była wręcz przytulna. Podchodząc do kontuaru, podał swoje dane, na które dokonał rezerwacji. Kierownik pokierował ich do stolika, znajdującego się w pobliżu kominka, z którego przyjemnie trzaskał ogień. Odsunął krzesło Parvatti, a gdy usiadła zajął swoje miejsce.
- Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz- uśmiechnął się ciepło.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Przypadkowa Egzotyczna Randka 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Jeśli Jusuf miał problem stwierdzić, czy Parvatti rzeczywiście nie jest człowiekiem, tak ona nie miała problemu. Przez te tysiąc lat nauczyła się słuchać własnej intuicji, która jak dotąd jej nie zawiodła. Poza tym nie zna firmy, która by miała na rynku tak piękne soczewki w kolorze płynnego złota, a znała chyba większość firm, ponieważ sama potrzebowała soczewek.
Kiedy przyjęła ramię mężczyzny poczuła przyjemne ciepło. Słysząc jak mówił o lataniu uśmiechnęła się ciepło i cicho zachichotała. Mężczyzna wytwarzał bardzo miłą dla człowieka aurę, czuło się, że można mu od razu zaufać, nie ważne co by zrobił. Paro miała wrażenie, że może się rozluźnić, bo nie stanie się nic złego.
-Coś w tym jest, latanie musi być cudowne, ja raz próbowałam skoku ze spadochronem, niesamowite uczucie. Szkoda, że ludzie nie potrafią tak latać jak ptaki.
Słysząc wywód na temat kuchni Brytyjskiej zaczęła się śmiać. Cóż Anglicy nigdy nie gotowali dobrze, a od kiedy zaczęli na swe wyspy sprowadzać inne kultury całkowicie zatracili swoją własną kuchnię, więc nie ma co mówić nawet o kuchni Brytyjskiej. Ale ona o tym wie, ponieważ przeżyła po tej stronie lustra wiele lat.
-Ja trochę gotuję, mogę cię kiedyś poduczyć jeśli byś chciał.-Ach słodka i niewinna duszo! Co tu się dzieje, Parvatti właśnie proponuje nieznajomemu lekcje gotowania, jak sama zna tylko podstawy.
Weszli do środka, Paro rozejrzała się po restauracji i zaczęła rozkoszować się przyjemnymi zapachami krążącymi między kuchnią, a salą, próbujące uciec na zewnątrz. Kiedy zajęli miejsce, Paro spojrzała w oczy mężczyzny i zaśmiała się.
-Cóż zobaczymy. Jak na razie się nie zawiodłam, a ty?-mówiąc to przyjrzała się jeszcze raz Jusufowi, od czubka głowy, aż po rand stołu, który zasłaniał resztę ciała.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Ptaki były chyba najbardziej wolnymi stworzeniami, jakie stworzyła matka natura. Doceniał to, że był jednym z nich- w pewnym sensie. Każdy kontakt z niebem, napawał go zachwytem. Nigdzie nie był tak wolny i beztroski, jak właśnie w przestworzach. Bez różnicy czy było to niebo w Afryce, Mongolii, Anglii czy w Krainie Luster. Wszędzie było równie piękne i zniewalające. Równie uzależniające co najlepsze trunki czy kobiety. Ta wolność go fascynowała i przerażała zarazem. Czuł respekt do mocy przestworzy. Zawsze gdy temat rozmowy schodził na latanie, dało się wyczuć w głosie Jusufa jaką miłością do tego pała. Jak bardzo jest to czysta i prosta miłość. Nie krył się z nią, chociaż wiedział że inni mogą odbierać to dwojako. Nie przejmował się tym, tak bardzo jakby inni chcieli.
Śmiech Paro był przyjemny dla ucha, jedwabisty i szczery. Czuło się, że jest zrelaksowana co bardzo mu schlebiało. To samo mówiło jej ciało, które nie było napięte, jej ruchy nie były nerwowe. Oznaczało to, że dobrze czuła się w jego towarzystwie, to był jeden z największych komplementów jakie mógł otrzymać.
Uwielbiał poznawać nowe osoby, zawierać nowe znajomości. Czuł, że Parvatti nadaje w pewnych monetach na jego falach, więc początkowy stres odpłynął jak różdżką odjął.
- Chętnie pobiorę od Ciebie nauki. Jestem pilnym uczniem i wiem gdzie sprzedają najsmaczniejsze jabłka-puścił jej oczko, wturując jej śmiechem. Miał nadzieję, że zrozumiała aluzję. Nie chciał wyjść w jej oczach na gościa, który rzuca jakimiś sucharami.
Szczera odpowiedź, a po niej następujące szczere pytanie z ust Paro, utwierdziły go w przekonaniu że kobieta jest wbrew pozorom dość śmiała. W autbusie zrobiła na nim całkiem inne wrażenie. Teraz emanowała seksapilem i pewnością, której nie sposób było nie podziwiać.
- Dotychczas nie miałem ku temu okazji. Dzień zaczął się od niespodziewanego poznania bardzo interesującej osoby, z którą zamierzam spędzić ten wieczór- uśmiechnął się ciepło. W tym samym momencie podszedł do nich kelner i podał im karty dań oraz napitków.
- Wybierz coś dla nas. Nigdy tu nie byłem,ale mają dobre recenzje na portalach, tak więc cokolwiek wybierzesz powinno być dobre. przekazując jej pałeczkę w tej kwestii, chciał by rozluźniła się jeszcze bardziej. Atmosfera była bardzo przyjemna i chciał, by czerpała z tego spotkania pełnymi garściami. Czy było to samolubne z jego strony? Może trochę.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Przypadkowa Egzotyczna Randka 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Słysząc jego odpowiedź zarumieniła się na chwilkę i machnęła ręką. Znała wiele osób, które gotują lepiej od niej i nie powinna zostać uznawana za godnego nauczyciela, jednak wiedziała, że takie komplementy są częścią gry, mającej na celu zauroczenie osoby przeciwnej płci.
-Przestań, znam tylko podstawy. Nie jestem jakimś szefem kuchni. Wiem tylko jak czegoś nie przypalić.
Również puściła oczko do mężczyzny. To co mówił jej się bardzo podobało, każde słowo było niczym wcześniej przemyślany, idealny scenariusz romansu z Hollywood. Miła odmiana po latach spędzonych za Lustrem wśród kłamców i intrygantów.
Przyjęła kartę od kelnera i przejrzała ją pobieżnie. Decyzja trafiła na lekkie warzywne danie mixu warzyw w tempurze z dodatkiem cienkiego niczym nitki makaronu ryżowego, trzema sosami. Na deser w zestawie było ciasto z tapioki i mango.
-No to ty wybierz co pijemy.
Odezwała się do swojego towarzysza po złożeniu zamówienia, jednocześnie zamykając menu i oddając je w ręce kelnera. Tym samym nie oderwała wzroku od złotookiego z chytrym uśmiechem na ustach.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach