Louise

Lou
Gif :
Louise 5PUjt0u
Godność :
Louise Clark
Wiek :
26
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
171/58
Znaki szczególne :
Papieros w dloni, piegi, obezwładniający uśmiech
Pod ręką :
Zawsze coś mądrego do powiedzenia! No i pomadka do ust
Broń :
Scyzoryk, sztylet
Zawód :
Skandalistka
Stan zdrowia :
Zawsze może być lepiej
https://spectrofobia.forumpolish.com/t721-louise#8549 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1008-louise#14612 https://spectrofobia.forumpolish.com/t972-kontakt-z-lou https://spectrofobia.forumpolish.com/t1095-lou
LouKlucznik
Louise
Nie 15 Lis - 12:56
Louise Clark

Wiek:
25 lat


Rasa:
Lunatyk


Ranga:
Klucznik


Miejsce Zamieszkania:
Świat Ludzi

Moce
● Uzdrawianie
Lou jest w stanie wyleczyć wszelkiego rodzaju niewielkie, powierzchowne rany, zarówno swoje jak i kogoś, ale z tymi większymi radzi sobie już trochę gorzej - może jedynie powstrzymać krwawienie i ewentualnie lekko odbudować naskórek. Z odrąbaną nogą niestety już nic większego nie poradzi... nie ma co do niej przychodzić.
Ograniczenia:
Uzdrowienie lekkiej rany - 1 post akcji, 1 odpoczynku;
Średnie rany (z lekkim naruszeniem tkanek podskórnych) - 2 posty akcji, 2 odpoczynku;
Cięższe rany (z uszkodzeniem tkanek podskórnych, ale nie dochodzące do kości) - 2 posty akcji, 3 odpoczynku..



● Aerokineza
Lou potrafi władać nad powietrzem i kontrolować silny wiatr, chociaż jest to moc, która często wymyka jej się spod kontroli - i to nie dlatego, że jest tak silna, ale dlatego, że po prostu nie potraf do końca się nią posługiwać. Nawet Lou nie jest we wszystkim idealna.
Ograniczenia:
Wiatr jest w stanie przewrócić, odepchnąć lub przyprzeć do ściany dorosłego człowieka, ale nie może miotać nim na wszystkie strony czy trzymać w swego rodzaju pułapce. Lou nie może również tworzyć próżni i wyładowań elektrycznych. Może używać mocy przez 3 posty, potem 4 posty odpoczynku.



● Wytworzenie klucza (rangowa)
Dzięki stworzeniu klucza, Lou może poradzić sobie z tymi najbardziej odległymi i skrytymi drzwiami, za którymi ukazują się osobiste pragnienia i marzenia. Otworzenie cudzego serca działa jednorazowo, po czym następują 2 posty odpoczynku.

Umiejętności
● Samoobrona
Oprócz tego, że rodzice nauczyli ją kilka potrzebnych sztuczek, które pomogą jej poradzić sobie z napastnikiem, sama na własną rękę również starała się ćwiczyć jeśli tylko miała okazję, co w rezultacie okazało się przydatne w wielu momentach. Na przykład przy wyskakującym zza rogu wściekłym psie czy zmasowanym ataku pijanych kolegów w klubie.



● Wiedza
Z racji tego, że jej lunatyczna natura objawiała się w wielu aspektach jej życia, wykształciła w sobie zainteresowanie do książek i praktycznie wszystkich dziedzin, które mogą okazać się przydatne, co skutkuje obszerną wiedzą w wielkim zakresie. Podsumowując - często, gęsto zna odpowiedź na pytanie, którego byś się nie spodziewał. Na głupiego nie trafiło.



● Gotowanie
Nie ma wytłumaczenia na to zjawisko. Oprócz tego, że podpatrzyła co nieco w restauracjach, w których pracowała, to w domu z braku lepszego zajęcia zajęła się wymyślaniem potraw. Dołóżmy do tego kilka książek kucharskich i mamy mistrza patelni.

Wygląd zewnętrzny
Szczupła, niewyróżniająca się wzrostem, ale namiętnie nosząca staromodne buty na lekkim obcasie dziewczyna. Postawę ma prostą, nie garbi się, ma zdecydowany chód. Silne ręce (choć nie wyglądają) od częstego noszenia towarów. Włosy koloru ciemnego, zimnego brązu, falowane lub kręcone (w zależności od pogody), albo raczej odstające w różne strony z niezidentyfikowanego powodu często związuje w różnego rodzaju luźne kucyki, koki czy inne wynalazki. A jak jej się zachce to nawet zakręci końcówki w ten typowy dla lat 50 sposób i czuje się prawie jak Beth Harmon - właściwie to niestety nie tylko wyglądem. Oczy błękitne, dość jasne, jak husky, co uważa za jeden ze swoich niewielu atutów. Prosty nos i delikatne rysy nadają jej twarzy dziewczęcego wyglądu. Pełne usta, często maźnięte na czerwono i ciemne brwi nadające zarysu. Rzadko maluje rzęsy czy brwi, już nie mówiąc o full makeupie. Jej częstym nawykiem jest przeczesywanie włosów i zagryzanie warg, zupełnie nieświadomie, głównie z powodu zamyślenia. Ciuchy kupuje w sklepach z tanią odzieżą i jest to największe odkrycie jakie mogła sobie wyobrazić w Świecie Ludzi - tu jest tego pełno. Razem z ubraniami w stylu vintage, które namiętnie zdobywa za grosze. Do czytania zakłada duże okulary w cienkich oprawach, często spadających jej na czubek nosa.

Trzeba przyznać, że mimikę twarzy ma zróżnicowaną, a zwłaszcza mogą to zauważyć zupełnie przypadkowi ludzie, kiedy idzie chodnikiem i nagle zaczyna się śmiać sama do siebie, przypominając sobie jakąś zabawną anegdotę. Wszystkie uczucia szczerze ukazują się na jej twarzy, od smutku, przez zdziwienie aż po niepohamowaną radość. W samotności wpatruje się gdzieś w przestrzeń, zamglonym wzrokiem, ale szybko potrafi się zreflektować i odnaleźć w sytuacji.

Charakter
Klik

Miłośniczka wina, podróżniczka z wyboru, temperamentna trochę mniej z wyboru - tak już było, jest i prawdopodobnie będzie, o ile komuś nie uda się ujarzmić tego denerwująco aroganckiego podejścia do życia. Zdecydowanie dziewczyna ma w sobie coś z choleryka - nie znosi sprzeciwu i ma jasno postawione cele (jak już wymyśli je minutę wcześniej), do których dąży bez względu na okoliczności. Samodzielności nauczyła się już za małolata, kiedy to wybierała się na wędrówki po rozmaitych miejscach, włączając w to także Świat Ludzi, który zafascynował ją do tego stopnia, że zaczęła zagłębiać wiedzę na jego temat, ślęcząc po nocach nad książkami.

Lou można albo kochać, albo nienawidzić - jej kpiące podejście do wielu spraw skutkuje tym, że często spotyka się z salwą niespecjalnie pozytywnych komentarzy i obelg, ale pomimo jej niezależności i braku potrzeby nawiązania głębszych relacji, inni uważają ją za godną zaufania. Ta szczerość w wyrażaniu opinii i umiejętne słuchanie przyciągało do niej szybko wiele ludzi, którzy jednak równie szybko odchodzili, zostawiając po sobie jedynie niedosyt, żal, który wypełniał ją od środka i na który nie działały nawet dziesiątki wlewanych w siebie uspokajających herbat.

Dziewczyna posiada ten niezbyt przyjemny, rodzinny talent do wpędzania innych (patrz wszyscy) w kłopoty. Gdzie Lou, tam jakaś awantura i klęska niebios. No ale hej, nie róbmy z niej takiej złej - czasami rzuci na kogoś tylko nieprzyjemnym spojrzeniem. I chociaż preferuje spokój, to zwykle całość układa się tak, że musi ulotnić się z miejsca zdarzenia tak szybko, jak tylko może, o ile chce zachować włosy na głowie. Mimo wszystko ma łagodne usposobienie... tylko nie zawsze jest okazja, żeby je ujawnić. Zwłaszcza kiedy wszyscy mają jakieś pretensje.

Ciężko jej podporządkować się ściśle ustalonym regułom i zasadom, dlatego każda jej praca nie trwała dłużej niż trzy miesiące. Jest jeden plus - nauczyła się oszczędzać. I to nie jest jakieś tam zwykłe oszczędzanie, dziewczyna potrafi wyhaczyć wszystkie promocje i zniżki w okolicznych supermarketach. Jakoś trzeba sobie radzić, skoro każda praca kończy się u niej fiaskiem, to panaceum na wszelkie niepowodzenia okazało się robienie czegoś z pozornie niełączących się produktów. Największe przerażenie dopada ją wtedy, kiedy zdaje sobie sprawę, że promocja, z której chce skorzystać kończy się w tym samym dniu. W tym samym dniu, wyobrażacie sobie? Możecie uwierzyć na słowo, że szybciej biegającej Lou nigdzie nie zobaczycie.

Za całym murem składającym się z małych, ale ciężkich cegiełek żalu i cynizmu znajduje się istota nieco mniej pewna siebie. W samotności Louise oprócz studiowania wszelkich książek z rozmaitych dziedzin praktykuje pełen nieskrępowania, czysty eskapizm. Czy to wpatruje się beznamiętnie w przestrzeń za oknem pijąc kieliszek taniego wina i tworząc wokół siebie kłęby dymu z papierosa, czy leży na materacu wśród dwóch pudeł z niepotrzebnymi rzeczami po rodzicach, które wyrzuciłaby już dawno, ale ma do nich ogromny sentyment, kieruje spojrzenie na sufit i po kilkunastu minutach zamyka oczy na dobre, budząc się zwykle po trzech godzinach. I trzydziestu minutach, bo problem z wybudzaniem to akurat ma okropny.

Prawda jest taka, że broni się tym wszystkim tylko po to, żeby pod skupiskiem różnych zdarzeń nie okazać swojej totalnej bezbronności. Stwarzanie pozoru silnej i nie przejmującej się niczym postawy pomaga jej trochę w całym tym kiepskim egzystowaniu.
Trudno przedrzeć się przez ten mur, ale widząc wszystkie dziury, które pokazują dojście gdzieś dalej... może ktoś podejmie wyzwanie.

Historia
Klik

Jak cała egzystencja Louise wygląda w praktyce? Zaczynając od lat młodzieńczych, kiedy to była jeszcze małym bachorem, błąkała się dosłownie wszędzie, gdzie tylko te małe, krótkie nogi poniosą. Czasami do towarzystwa brała swojego brata, ale zazwyczaj wspólne wypady kończyły się siarczystą kłótnią i gromadą obelg zarówno ze strony dzieciaków jak i rodziców. Zwykle pakowała się w kłopoty, dlatego rodziciele innych dzieci niechętnie chcieli puszczać swoje potomstwo gdziekolwiek w jej towarzystwie - od tej pory ugruntowało się w niej przeczucie, że sama sobie ze wszystkim świetnie poradzi, a jakiekolwiek towarzystwo powoduje tylko nieporozumienia. Wtedy wiedziała, że ma całkowitą kontrolę, choć prawdą było, że po prostu godziła się z tym, jak jest. Wszystko narzucone odgórnie, każda chwila jaką spędzała miała miejsce dlatego, że inni tak zadecydowali.

Jednym z pierwszych przełomowych momentów okazało się zaginięcie jej brata - tego wkurzającego, chuderlawego, małego typka, którego pomimo to, kochała nad życie. Z dnia na dzień po prostu nie pojawił się w domu, zniknął, rozpłynął się, tak jakby zwyczajnie zamknął się za niewidzialnymi drzwiami, kupił bilet w jedną stronę, pozostawiając jedynie pustkę załataną drobnymi wspomnieniami, które jedynie co sprawiały całej rodzinie to ból. Poszukiwania okazały się jedynie martwą nadzieją, oszustwem, które serwowali sobie na śniadanie domownicy przez kilka następnych lat. Widok, którego Lou nie zapomni do końca życia, to matka ślęcząca w sypialni nad zdjęciem jej brata, jedynym zdjęciem jakie do tej pory udało jej się zachować, łkającą, rozpływającą się po podłodze razem ze swoimi łzami, żalem i resztkami zdrowego rozsądku. Przymknęła drzwi nie chcąc nigdy więcej być świadkiem takiego widoku, nie chcąc brodzić po kostki w tej rozpaczy, po to, by w końcu utonąć w niej na dobre.

W okresie licealnym, cechowała się niepohamowaną arogancją - wściubiała nosa w nieswoje sprawy, a za plecami rodziców wymykała się do Świata Ludzi, by po jakimś czasie ulotnić się tam na dobre. Był to z pewnością kuriozalny czas w jej życiu, całkowite odłączenie się od rodziców, niezależność i pozostawienie wszystkich przeżytych wspomnień gdzieś za sobą. Nagle znalazła się w świecie, gdzie ludźmi rządzi technologia, gdzie głowy wszystkich osób zwrócone są w telefony, laptopy i tablety, a oni sami nie wiedzą w jakim ograniczeniu żyją - a pomimo to, zapragnęła zostać tu na dłużej. Coś przyciągało ją do tego miejsca, głęboka ciekawość spróbowania czegoś nowego, ekscytacja.
Pracując jako kelnerka poproszono ją kiedyś o obsłużenie stolika, przy którym siedziały dwie dziewczyny. Jedna z nich, ciemnowłosa, z prostą grzywką, kolczykami na twarzy i tatuażami w miejscach, których nawet Lou nie mogła sobie wyobrazić, siedziała wpatrzona w telefon, żując prawdopodobnie tę samą gumę przez cały dzień. Spojrzała w górę, jej ignoranckie spojrzenie dało się odczuć na kilometr. Krzywy uśmiech. Wystająca paczka papierosów z kieszeni. Idealny materiał na koleżankę.
Kilka tygodni później Lou była praktycznie w każdym klubie w mieście, spróbowała wszystkich dostępnych używek i prawie codziennie chodziła do pracy na kacu. Przez jakiś czas mieszkała u swojej zbuntowanej koleżanki, która wieczorami opowiadała jej o problemach pierwszego świata, braku akceptacji przez społeczeństwo i romantycznych chwilach z chłopakiem, który miesiąc później pobił ją dotkliwie za zdradzanie go za plecami. Wielokrotnie namawiana na tatuaże i inne udziwnienia na ciele nigdy nie zgodziła się na żaden z nich, ba, nie miała nawet kolczyków w uszach.
Wyniosła się po roku, kiedy czarnowłosa przestała panować nad tym, kogo sprowadza do domu, ile alkoholu wypija i w jakim świecie żyje. To była alternatywna rzeczywistość, chory, ułożony z jej własnych egoistycznych przekonań świat, a Lou nie chciała w nim egzystować. Zostawiła pieniądze za czynsz i wyniosła się do małej klitki z trzema pomieszczeniami i materacem zamiast łóżka.

Zadziwiającym faktem okazał się jej wrodzony urok osobisty (haha!), któremu ulegali młodzi chłopcy, głównie niestety spamując jej skrzynkę odbiorczą wiadomościami z propozycjami matrymonialnymi, wyznaniami miłosnymi i obelgami, kiedy już powiedziała, że nie jest zainteresowana. Ostatni związek Lou miał miejsce jeszcze zanim wyniosła się do Świata Ludzi, a nieszczęśliwcem był jej kolega z wielkimi na pół twarzy okularami i piegami (uważała je za totalnie urocze), który jako jedyny nie uważał jej za skończoną dziwaczkę, która nocami siedzi z nosem w książkach a dniami wybiera się na spacery ciągnące się kilkanaście godzin. Zakochanie to nie trwało jednak zbyt długo, bo dziewczyna ulotniła się z domu w mgnieniu oka. Najwidoczniej jedyną i prawdziwą miłością dla Lou pozostaje ona sama.

Kiedy dowiedziała się o śmierci rodziców, cała ta jej ustabilizowana osobowość połamała się na kawałki. Każde słowo na ten temat biło ją w twarz, zostawiało głęboki ślad i trafiało na nowo. Kiedy przyjechała zabrać rzeczy ich rzeczy, pakując wszelkie niepotrzebne pamiątki do pudełek, natrafiła na zdjęcie. Zdjęcie, nad którym pochylała się jej matka w momentach załamania, które przypominało jej że żyje, chodzi, oddycha, ale jest jej po prostu trochę trudniej. Upadła na kolana ukrywając twarz w dłoniach i w przypływie bezsilności pozwoliła wszystkim swoim smutkom ściekać po twarzy.
Nie pozbierała się szybko, ale fakt ten umocnił ją w przekonaniu, że nie ma sensu nawiązywać głębszych relacji, skoro w każdej chwili można je boleśnie stracić. Od tego momentu poczęła nieco większe poszukiwania swojego brata, po to, żeby wiedzieć co się z nim stało. Dodatkowo postanowiła zagłębiać swoją wiedzę na temat pewnych organizacji i ich działań, licząc na to, że być może to pomoże jej znaleźć odpowiedź, zarówno na zaginięcie rodzeństwa jak i śmierci rodziców.



Ostatnio zmieniony przez Lou dnia Sro 24 Sty - 16:22, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Val'rakh
Gif :
Louise 8CZhH8B
Godność :
Val’rakh, Żniwiarz Światów, Badacz Śmierci, Strażnik Czerwonego Morza Dusz; wśród ludzi znany jako Vanya Voland
Wiek :
W ludzkiej postaci wygląda na ~25 lat
Rasa :
Koszmar
Wzrost / Waga :
W ludzkiej postaci – 1,8 m, w koszmarnej – ok. 4 m / Względna
Znaki szczególne :
W ludzkiej skórze – mała blizna pod lewym okiem oraz dużo większa wzdłuż kręgosłupa, kolczyk w języku, oczy o szarofioletowej barwie
Pod ręką :
Portfel, zapalniczka, telefon, klucze do apartamentu i samochodu
Zawód :
W Świecie Ludzi – Koroner
Stan zdrowia :
Zdrowy, choć w materialnej postaci zawsze jest trochę osłabiony
Specjalne :
Administrator, Grafik
https://spectrofobia.forumpolish.com/t564-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t848-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t1151-poczta-vanyi-volanda https://spectrofobia.forumpolish.com/t1122-val-rakh
Val'rakhBadacz Śmierci
Re: Louise
Nie 15 Lis - 19:51

Akceptuję!

I życzę miłej gry po drugiej stronie lustra!


Jako przedmiot promocyjny dla rasy Lunatyków postać otrzymuje: Czarodziejską Wstęgę.


Louise 6wyUN10

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach