Sen Fina #2

Fin
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Finley Reilly
Wiek :
18
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
156 cm | 49 kg
Pod ręką :
Torba na ramię z takimi podstawami jak komórka, portfel i gumy do żucia, z wystającym z niej kijem
Broń :
Metalowy kij do baseballa
Zawód :
Uczeń liceum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t874-fin#12036 https://spectrofobia.forumpolish.com/t878-sesje-i-bilokacje-finna
FinNieaktywny
Sen Fina #2
Pon 4 Kwi - 20:58
Tym razem nie uciekał przed zombie. Najwyraźniej nie był to powracający temat w jego głowie. Albo tej nocy miał zwyczajnie gorsze zmartwienia. Na przykład umierający w jego ramionach, zagryziony przez dzikie psy króliczek. Jego białe futerko ociekało krwią, gdy wydawał z siebie ostatni oddech. I jakby tego nie było wystarczająco, wszystkiemu winne ogary śmierci już węszyły za następną ofiarą, wyjąc za plecami Finleya, który dławił się własnymi łzami, chowając przed potworami w opuszczonym budynku. Pragnął zemsty, ale też bał się o swoje życie i był sparaliżowany z rozpaczy. Kij od baseballa leżał obok niego, ale chłopak wcale nie rzucał się z nim do walki. Zamiast tego tulił ciałko zwierzątka do siebie, kiwając się to w przód, to w tył.

Powrót do góry Go down





Wendigo
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Wendigo
Wiek :
28
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
178 cm / 62 kg
Znaki szczególne :
nie rzuca cienia
Pod ręką :
Torba z pierdołami
Broń :
nóż
Zawód :
zależny od sytuacji
Stan zdrowia :
Fizycznie zdrowy, psychicznie nie koniecznie
https://spectrofobia.forumpolish.com/t876-wendigo#12041 https://spectrofobia.forumpolish.com/t881-wendigo-wszystko-co-dodatkowe#12071
WendigoNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pon 4 Kwi - 21:35
Nie musiał długo czekać, aż nastolatek udał się do krainy Morfeusza i zaczął śnić. Gdy tylko wyczuł, że w głowie Finleya zaczął formować się nowy świat, Cień od razu się do niego udał. Tym razem okolica wydawała się znacznie spokojniejsza, ale aura snu nadal jasno sygnalizowała, że dzieje się tutaj coś złego. Idąc wzdłuż ledwo widocznej ścieżki, Wendigo minął ciemne, groźnie wyglądające ogary. Jeden z nich nawet na niego spojrzał, ale wystarczyło aby Cień obnażył na niego zęby, by maszkara postanowiła dalej go ignorować. W końcu lepiej nie denerwować czegoś, co może cię pożreć na miejscu. Zresztą, nie tylko ciebie, ale również cały świat, jaki znasz.
Brunet wszedł do budynku, który wydawał się tutaj najbardziej wyraźny, a co za tym szło, najbliżej osoby, która śniła ten sen. Później odnalezienie płaczącego blondyna było już czystą formalnością.
- Co się stało? - zapytał bez ogródek, stojąc pośrodku pokoju i obserwując załamanego dzieciaka. Tym razem poczuł do niego pewną dozę sympatii. W końcu, jeżeli nastolatek potrafił tak przeżywać krzywdę słabszego od niego stworzenia, to nie mógł być taki zły.

Powrót do góry Go down





Fin
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Finley Reilly
Wiek :
18
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
156 cm | 49 kg
Pod ręką :
Torba na ramię z takimi podstawami jak komórka, portfel i gumy do żucia, z wystającym z niej kijem
Broń :
Metalowy kij do baseballa
Zawód :
Uczeń liceum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t874-fin#12036 https://spectrofobia.forumpolish.com/t878-sesje-i-bilokacje-finna
FinNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pon 4 Kwi - 22:03
Nie miał planu na to co robić dalej. Nie zastanawiał się nad niczym w tej chwili. Czuł tylko żal i przygniatający smutek, które trzymały go w tym miejscu i nie pozwalały się uspokoić. Mógłby trwać w ten sposób całe wieki, aż w końcu złowieszcze, czworonogie bestie dorwałyby go i zrobiłby z nim to samo co z jego ukochanym przyjacielem.
Ktoś się pojawił przed blondynem. Ktoś obcy, ale wyglądający o wiele mniej złowrogo niż psy. Może był ich panem, a może tylko przechodniem? Ciężko było stwierdzić. Ale zapytał go co się zdarzyło, a w tym momencie nastolatek bardzo pragnął się tym z kimś podzielić.
- O-one... g-go... - wydukał, zanosząc się szlochem. Gdy rozpłakał się na dobre, wydawał się jeszcze młodszy. Na oko z dziesięcioletni. Do tego sam również nie był w specjalnie dobrym stanie. Podrapany i zakrwawiony, przy bliższym przyjrzeniu, jak się okazywało, nie tylko krwią należącą do królika, lecz również własną.
- Powiedzieli... - westchnął, ocierając twarz i tuląc zwierzątko ostatni raz zanim odłożył je delikatnie przed sobą. Sam nie zdołałby się ogarnąć, ale widząc, że ktoś faktycznie chce poznać prawdę o zdarzeniu, Fin doszedł do wniosku, że Yuki należy się jego szczere zeznanie.
- Oni... powiedzieli, że to bezpieczne... że na tej łące będzie mógl p-pobiegać... ale... - głos mu się załamał.
- Wrocili... z tymi.. - jego spowiedź przerwało wycie psów za ścianą. Młody skulił się na ten dźwięk. Obejrzał się na swoją torbę, ale w jego oczach nie było chęci do walki. Nie w tym wieku. Nawet jeśli jego podświadomość podsuwała mu lubiane później rozwiązania.

Powrót do góry Go down





Wendigo
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Wendigo
Wiek :
28
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
178 cm / 62 kg
Znaki szczególne :
nie rzuca cienia
Pod ręką :
Torba z pierdołami
Broń :
nóż
Zawód :
zależny od sytuacji
Stan zdrowia :
Fizycznie zdrowy, psychicznie nie koniecznie
https://spectrofobia.forumpolish.com/t876-wendigo#12041 https://spectrofobia.forumpolish.com/t881-wendigo-wszystko-co-dodatkowe#12071
WendigoNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pon 4 Kwi - 22:49
Czy to była jakaś przeinaczona wersja wspomnienia? Z opisu historii wynikało, że królik mógł być własnością chłopaka. Mógł kiedyś posiadać podobnego, którego spotkał bardzo przykry koniec i blondyn nigdy się z tym nie uporał. Wendigo jakoś wątpił, żeby podświadomośc chłopaka ot tak podsunęła mu tak silne przywiązanie do królika i związaną z tym tragedię, jeśli młodzieniec nigdy nie miał zwierzaka.
Brunet zamyślił się na chwilę, spoglądając to na Finleya, to na leżacego między nimi futrzaka. Musiał działać szybko jeżeli chciał, aby jego plan miał szansę wypalić.
- Wyleczymy go. Jeszcze nie jest za późno - oświadczył, pełnym determinacji głosem, klękając przed dzieciakiem i biorąc do rąk zakrwawione zwierzątko.
- Spójrz, potrafię leczyć rany jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - dodał, wykorzystując na blondynie zaklęcie leczące. Królika nie był w stanie wskrzesić własnymi siłami, ale za pomocą sugestii zaszczepionej w głowie śniącego już tak. Opatulił więc zwierzaka kawałkiem swojego płaszcza, żeby był on mniej widoczny i przysunął się do Finleya.
- Teraz oboje musimy się skupić na tym, jak mu się poprawia. Później poszukamy jakiegoś bezpiecznego miejsca.

Powrót do góry Go down





Fin
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Finley Reilly
Wiek :
18
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
156 cm | 49 kg
Pod ręką :
Torba na ramię z takimi podstawami jak komórka, portfel i gumy do żucia, z wystającym z niej kijem
Broń :
Metalowy kij do baseballa
Zawód :
Uczeń liceum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t874-fin#12036 https://spectrofobia.forumpolish.com/t878-sesje-i-bilokacje-finna
FinNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pon 4 Kwi - 23:15
W pustych, pozbawionych nadziei oczach chłopca nagle pojawiła się nikła iskierka. Z fascynacją obserwował poczynania obcego, łykając wszystko co ten mu wmawiał. Zapowiadało się na to, że w tym stanie Fin uwierzy mężczyźnie dosłownie w każdą, nawet najdurniejszą rzecz i to bez jakiegokolwiek oporu. Młody przyjął instrukcje od N'a, którego wprawdzie nie kojarzył, ale i tak zdążył mu zaufać. Położył dłoń na otulonym płaszczem ciałku zwierzątka i skupił się by przesłać mu całą swoją chęć pomocy. Po czymś takim brunet nie musiał nawet kiwnąć palcem, a puchata biała kulka już wymykała mu się z rąk, pragnąc wyswobodzić się i odnaleźć swojego pana. Na ten widok twarz młodego rozpromieniała, a okolica od razu pojaśniała. Zza stłuczonego okna wyjrzało słońce, a i cały opuszczony budynek, choć dotąd wydawał się zimny, straszny i nieprzyjazny, teraz przypominał raczej mieszkanie w trakcie remontu - wciąż surowe i nie do życia, jednak pozbawione negatywnego wydźwięku.
- Yuki! - chłopak rzucił się utulić króliczka. Z radością wyszczerzył ząbki do mężczyzny, który miał szansę zauważyć, że najwidoczniej do bólu szeroki uśmiech to coś co charakteryzowało Fina już od najmłodszych lat.
- Dziękuję, panie... eee... - przekrzywił głowę i zmrużył oczka. W tym momencie jego rysy powoli się postarzały, gdy on sam przeżywał coś w stylu sennego deja vu.
- Czy my się znamy...?
Nawet jakby N próbował mu wszystko przypomnieć, Finley nie miałby szans go naprawdę skojarzyć. Nie tak to działało. A zarazem, coś w nim musiało zapamiętać tę niecodzienną prezencję, skoro wywołało w mimowolne zdezorientowanie.

Powrót do góry Go down





Wendigo
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Wendigo
Wiek :
28
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
178 cm / 62 kg
Znaki szczególne :
nie rzuca cienia
Pod ręką :
Torba z pierdołami
Broń :
nóż
Zawód :
zależny od sytuacji
Stan zdrowia :
Fizycznie zdrowy, psychicznie nie koniecznie
https://spectrofobia.forumpolish.com/t876-wendigo#12041 https://spectrofobia.forumpolish.com/t881-wendigo-wszystko-co-dodatkowe#12071
WendigoNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pią 8 Kwi - 11:47
Na twarzy Wendigo pojawił się mały, ledwo zauważalny uśmiech, gdy jego podstęp i nakłonienie podświadomości Finley'a do uleczenia królika faktycznie zadziałało i mała, jescze chwilę temu martwa kulka futra, zaczęła się ruszać, a już po chwili pełna sił kicała do swojego właściciela.
- Może być Wendigo - odparł, zapytany o imię. Tym razem nie chciało mu się już bawić w wymyślanie nowych pseudonimów i podał chłopakowi ten, pod którym był rzeczywiście kojarzony.
- Może spotkaliśmy się w poprzednim życiu - tutaj uśmiechnął się szelmowsko i puścił do dzieciaka oko. Zasadniczo to nie kłamał. Jeśliby nazwać poprzedni sen blondyna innym życiem, to sugestia Wendigo była na prawdę trafna.
- Możesz opowiedzieć mi coś więcej o tych szumowinach, które wpakowały cię w obecną sytuację? -zapytał, wracając do względnej powagi. W końcu przyszedł tu by poznać lepiej psychikę chłopaka i to, jakimi prawami się ona rządzi.

Powrót do góry Go down





Fin
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Finley Reilly
Wiek :
18
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
156 cm | 49 kg
Pod ręką :
Torba na ramię z takimi podstawami jak komórka, portfel i gumy do żucia, z wystającym z niej kijem
Broń :
Metalowy kij do baseballa
Zawód :
Uczeń liceum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t874-fin#12036 https://spectrofobia.forumpolish.com/t878-sesje-i-bilokacje-finna
FinNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pią 8 Kwi - 12:20
Tekst o spotkaniu w poprzednim życiu wydawał się mocno oklepany, ale akurat do Finleya takie rzeczy trafiały. Do tego sposób w jaki jego dobrodziej się do niego uśmiechnął sprawił, że blondyn mimowolnie się zarumienił i aż odwrócił wzrok. To nawet zabawne, że Fin sam w poprzednim śnie potrafił próbować podrywać Wendigo i to bez żadnych skrupułów, ale kiedy role się odwracały, chłopak okazywał się o wiele mniej pewny siebie. Jego nieśmiałość ukróciło dopiero o wiele mniej przyjemne dla niego pytanie. Jasne oczy nastolatka skupiły się na mężczyźnie, gdy z kamienną miną niemal wyrecytował to samo co zawsze;
- To tylko koledzy... - w jego głosie nie było przekonania. Najwyraźniej jednak nie tylko N próbował wybadać u niego sytuację. Ten poziom doświadczenia we wmawianiu ewidentnego kłamstwa nie brał się znikąd. Finley zamierzał bawić się w zdartą płytę i do skutku utrzymywać swoją wersję. I tak jak "w realu" mogło to działać, tak tutaj jego prawdziwe uczucia powoli sączyły się z niego pod postacią ciemniejącego otoczenia i ponownie słyszalnego wycia za ścianą. Tylko królik i obecność dobrej duszy obok pomagał chłopakowi wstrzymywać swoje koszmary na wodzy. Przynajmniej na razie.

Powrót do góry Go down





Wendigo
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Wendigo
Wiek :
28
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
178 cm / 62 kg
Znaki szczególne :
nie rzuca cienia
Pod ręką :
Torba z pierdołami
Broń :
nóż
Zawód :
zależny od sytuacji
Stan zdrowia :
Fizycznie zdrowy, psychicznie nie koniecznie
https://spectrofobia.forumpolish.com/t876-wendigo#12041 https://spectrofobia.forumpolish.com/t881-wendigo-wszystko-co-dodatkowe#12071
WendigoNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Czw 14 Kwi - 22:12
Może i jego tekst brzmiał oklepanie, ale to jedynie czyniło go bardziej zabawnym dla Wendgo. W końcu, kto by się spodziewał, że często powtarzany tekst na podryw okaże się mieć tak wiele wspólnego z prawdą?
Reakcja chłopaka i jego mowa ciała trochę go jednak zdziwiły. Sam traktował to bardziej jako żart, a nie faktyczny flirt (chyba nie do końca ogarniał ten aspekt kontaktów międzyludzkich), więc, nawet jeżeli zauważył rumieniec na twarzy blondyna, to nie rozumiał, skąd się on wziął.
- Koledzy? Ciekawych masz tych kolegów. Huh - rzucił, mimowolnie zerkając przez pobliskie okno w kierunku, z którego dobiegło ich wycie ogarów.
- "Koledzy" nie powinni. Powiedział ci ktoś kiedyś, że nie musisz się godzić na takie traktowanie ze strony... "kolegów"? - Tutaj wrócił spojrzeniem w stronę chłopaka.

Powrót do góry Go down





Fin
Gif :
Sen Fina #2 5PUjt0u
Godność :
Finley Reilly
Wiek :
18
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
156 cm | 49 kg
Pod ręką :
Torba na ramię z takimi podstawami jak komórka, portfel i gumy do żucia, z wystającym z niej kijem
Broń :
Metalowy kij do baseballa
Zawód :
Uczeń liceum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t874-fin#12036 https://spectrofobia.forumpolish.com/t878-sesje-i-bilokacje-finna
FinNieaktywny
Re: Sen Fina #2
Pią 15 Kwi - 1:05
Czasami w snach, zwłaszcza tych przepełnionych emocjami, ludziom zdarza się być odważniejszymi niż w rzeczywistości, a czasem w ogóle nie mieć nad sobą kontroli. Fin do tej pory w swoich kontaktach z N był tak samo ekscentryczny i ekstrawertyczny co na jawie, gdyż taką akurat był osobą. Nawet on miał jednak jakieś granice, które we śnie o wiele łatwiej było przekroczyć i nawet tego nie zauważyć.
- To tylko koledzy. Nic się nie stało. - powtórzył beznamiętnie, choć w środku w mgnieniu oka zaczęło się w nim gotować. Wycie za ścianą w akompaniamencie do przerażonych pisków królika, a do tego cała masa wspomnień równie nieowocnych, bezsensownych wywiadów z własną matką, nauczycielami, a nawet policją sprawiły, że blondyn nagle, bez ostrzeżenia prychnął pod nosem, co zupełnie nie pasowało do jego wiecznie uśmiechniętego charakteru. Jesli Finleyowi coś przestawało pasować to albo płakał, albo się komicznie wręcz wkurzał. Tzn było to zabawne, gdy taki konus w kiecce wrzeszczał i się odgrażał, dopóki serio nie złapał za ten swój kij albo się na kogoś nie rzucił. Ale żeby bawić się w sarkazm i wyżywanie słowne? To nie były jego taktyki. Na żywo im bardziej się denerwował, tym gorzej było mu się wysłowić i obronić argumentami. Dlatego to co następnie wypłynęło z jego ust było wielce nienaturalne.
- "Nie muszę się godzić na takie traktowanie". No co ty, geniuszu? To żeś mi poradził. Faktycznie, następnym razem po prostu powiem tej bandzie debili co o nich myślę. Na pewno zrozumieją i się odwalą, zamiast skopać mi dupę i pogonić swoim pojebanym psem. Czemu wcześniej na to nie wpadłem? - ostatnie słowa wysyczał już przez zaciśnięte zęby.
- Mam tylko osiem lat, okej? - mówiąc to dalej wyglądał na swój aktualny wiek, ale w logice snu nie miało to znaczenia.
- Nie tak mi to sprzedawali. Nie powiedzieli mi jacy wszyscy będą okropni. Że będą zaglądać mi pod spódnicę by s-sprawdzić czy... - głos mu się załamał, ale nie rozkleił się na dobre. Zamiast tego, kontynuował tym samym tonem.
- Dlaczego w ogóle muszę sobie z tym radzić? Dlaczego nikt nie potrafi się tym zająć? Jak tylko komuś o tym powiem, wszyscy dookoła już też wiedzą i jest sto razy gorzej. A potem jeszcze słyszę, że to może moja wina. Może nie powienem się tak przejmować. Może nie powinienem się tak ubierać. Może powienien ściąć włosy i przestać się mazać i przestać być PIZDĄ!
Wycie za ścianą nagle zupełnie ustąpiło. Cisza, która nastała była aż ogłuszająca, a przez to niemożliwa do zignorowania. Dopieoro to uświadomiło blondynowi, że rudera w której się znajduje jest jakby inna niż przedtem. Zamiast gruzów, w kątach stały zakurzone, ustawione jedna na drugiej ławki szkolne. Do tego mnóstwo nie tykanych od lat pudeł i... lustro. Niewiele mniejsze od chłopaka.
- Nie chciałem tam wracać. Myślałem, że nie może być już gorzej.
Coś mignęło w ciemnej tafli i na pewno nie było to niczyje odbicie. Fin wpatrywał się przez moment w niezgłębioną czerń zamkniętą w prostej, pozłacanej ramie. Wyglądał jakby miał coś na końcu języka. Jakby nagle przypomniało mu się coś niezwykle istotnego, ale nie w całości, a jedynie mały, irytujący fragment, który za nic w świecie nie chce się dać rozwinąć. Po chwili skupienia jego umysł po prostu się poddał, a twarz rozluźniła. O cokolwiek chodziło, Fin już wcale tego nie kojarzył. Mimo to postanowił zakończyć swój wywód, choć emocje, które w nim dopiero co się burzyły, teraz już zupełnie z niego opadły.
- Ale wróciłem. I nic się nie zmieniło. - wzruszył ramionami.
- Nie ma co o tym gadać. - uniósł wzrok na Wendigo, a do jego jasnych, dotąd zachmurzonych oczu powrócił promień słońca.
- Może opowiedz mi coś o sobie? To musi być nudne tak stać i słuchać cudzych wywodów.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach