Natrętni goście

Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Natrętni goście
Nie 7 Sie - 16:05

Minął zaledwie dzień, od kiedy do rodowej posiadłości Claudillea e Praga zawitała wędrowna trupa aktorów. Czy to ze względu na wrodzoną uprzejmość i gościnę, czy może ze względu na to, iż w trupie znajdował się Upiorny Arystokrata - infamista, aktorzy znaleźli gościnę.
Mieli zostać nie dłużej niż trzy dni i prosili tylko, by udostępnić im kawałek ogrodu, czy jakieś nieużywane piwniczne pomieszczenie by mogli ćwiczyć najnowszą sztukę: Królową Lip. Aktorzy zachwalali, że jest to opowieść o ludowych przesądach i przyjaźni pomiędzy niczemu niewinną kobietą posądzaną o praktykowanie czarnej magii i leśną królową elfów. Najnowsza sztuka napisana przez Kapelusznika Potrząsnika inspirowana była silnie ludowymi wierzeniami ze Świata Ludzi - a przynajmniej sam autor tak twierdził. Lubił dużo opowiadać o tym, jak przemierzał niezbadane obszary stepów Rumunii i wspinał się na wysokie szczyty gór olimpijskich.
W skład wędrownej grupy wchodziło dziesięć osób.
1. Witold Potrząsnik był Kapelusznikiem z nakryciem głowy zdobionym repliką sceny teatralnej wkomponowanej w wysoki cylinder. Mówił dużo i był niezwykle energiczny. Był też zadziwiająco niski, mierzył sobie zaledwie metr pięćdziesiąt. Zawsze jednak powtarzał, że wraz z kapeluszem ma aż dwa metry, więc jest niemałym olbrzymem!
2. Herta Oers nazywana jest przez towarzyszy kobietą pająkiem. W istocie to ona przewodzi całej grupie, a jej sześć rąk rzadko znajduje się w spoczynku. Specjalistka od kostiumów, makijażu, fryzur, rekwizytów, materiałów wybuchowych, magii światła i wielu innych dziedzin. Aktorzy unikają jej jak ognia w wolnych chwilach - zawsze znajdzie im dodatkowe zajęcie.
3. Arnold Barnold podobno miał kiedyś inne nazwisko, lecz zmienił je na potrzeby swojej kariery w sztuce. Upiorny Arystokrata będący wybitnym pejzażystą, który został wygnany ze swego rodu. Trudno jednak dociec z jakiego powodu. Jedno mówią, że wstawił się za niewinnym artystą, a inni że został wyklęty przez swoje zamiłowanie do sztuki. Jest odpowiedzialny za scenografię oraz pomaga Oers przy rekwizytach. Ze względu na swoją masywną posturę gra czasem nieme role - jest zbyt wstydliwy, by występować przed publika.
4. Ofelia Oers - Córka Herty, która w przeciwieństwie do swej matki nie posiada więcej par rąk niż normalni ludzie. Urocza Baśniopisarka z długimi, tęczowymi włosami jest jedną z aktorek. We wspomnianym przedstawieniu zagra jedną z najważniejszych ról - elfią królową.
5. Laers Oers - Brat Ofelii i syn Herty - Baśniopisarz i aktor o ostrych rysach twarzy. Choć jest młodszy od swej siostry, to wygląda jakby był jej ojcem - z czego rodzeństwo zawsze żartuje. W przedstawieniu ma grać rolę burmistrza, który choć z początku chroni biedną dziewczynę ostatecznie daje się przekonać mściwemu ludowi.
6. Ersea Winsternessenternem - Młoda aktorka Dachowiec, która gra w przedstawieniu główną rolę - dziewczyny oskarżanej o praktykowanie czarnej magii. Na scenie Ersea nie ma sobie równych, lecz na co dzień jest raczej spokojna i nieco leniwa. Jej zamiłowanie do drzemek powoduje wieczne, choć przyjacielskie, spory z Hertą.
7. Mis Tis = Najmłodszy z rodzeństwa aktorów - Szklanych Ludzi. Chłopiec o dziewczęcej urodzie często grający rolę postaci dziecięcych. Tak jest również tym razem - będzie grał dziewczynkę, której piesek zostanie pogryziony przez węża nieopodal domu biednej dziewczyny oskarżanej o bycie wiedźmą.
8. Aris Tis - Siostra Misa będąca najstarszą z rodzeństwa. Szklana jest bardzo uzdolniona wokalnie, lecz przez nieproporcjonalnie długie ręce, na których punkcie ma wiele kompleksów, rzadko występuje na scenie. Zgodziła się zaledwie być statystą tworzącym sztuczny tłum w dwóch scenach. Jest za to wyśmienitym narratorem.
9. Nis Tis - W przeciwieństwie do brata Misa Nis jest wysokim mężczyzną i wojennym weteranem. Z początku był niechętny wobec aktorstwa, lecz z czasem je polubił. W przedstawieniu gra ojca postaci Misa, który przekonuje burmistrza do wypędzenia biednej dziewczyny.
10. Zmiano - Marionetka o wielu twarzach - dosłownie, wozi ze sobą całą skrzynię zapasowych twarzy. Zmiano gra nie jedną, lecz aż trzy role w nadchodzącym przedstawieniu: mieszkańca wioski, myśliwego oraz przyjezdnego kupca. Choć faktem jest, że są to raczej niewielkie role.

Cała opisana wyżej gromada gościła u Pragi, lecz popołudnie i cała noc były spokojne. Aktorzy byli cicho i tylko raz zdarzyło się, że Ersa i Herta spierały się przy kolacji o lenistwo kotki. Ktoś jednak naruszył zasady gościnności i skradł rodowy klejnot będący zarazem Kamieniem Dusz. Nie uprzedzajmy jednak faktów, na tę chwilę Claudillea o niczym nie wiedziała. Dopiero za kilka chwil miała spotkać wzburzony tłum w sali jadalnej swej posiadłości.

Zanim jednak przejdziemy do tłumu proszę o opisanie wyposażenia postaci, tego jak przyjęła gości i okoliczności ich przyjęcia wedle opisanych wytycznych, a także opisania ewentualnej służby, która aktualnie jest obecna w posiadłości i może wziąć udział w wydarzeniach, których dotyczy misja.

Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Czw 11 Sie - 0:27
Soleil, główna posiadłość na terenie Słonecznego Dworu, zbudowana została na klifie i niewielka jej część wrasta w tę skałę, zapewniając mieszkańcom i zapasom tak pożądany chłód. Stylem przypomina białe, arabskie pałace, a jej kopulaste dachy lśnią w nadmorskim słońcu bogatą miedzią. W kilkupiętrowym, pełnym światła budynku oraz na terenie wewnętrznego ogrodu mieszają się zarówno goście, jak i zatrudnieni uciekinierzy. Bez wezwania wstęp do prywatnej części domostwa, zastrzeżonej tylko dla członków rodziny ma niewielu: kilkuosobowa zaufana służba z ochmistrzynią Bernadette na czele (których jeszcze nie obmyśliłam, więc nie będą bardzo charakterystyczni) oraz asystentka Lei, Celia (każdy z nich jest Upiornym Arystokratą), pół tuzina osobistych strażników-Marionetek i oczywiście Pragowie.
Pozostałą część domu w ruch wprawia kolejne kilkanaście osób – pokojowi, kuchenni i inne niezbędne na dworze osoby jak medyk czy zbrojmistrz. Nie wyróżnia ich nic poza faktem, że spora część to Upiorni z kręgu Szlachetnych i że niemal wszyscy znaleźli niegdyś w Soleil schronienie. Budynek stale patroluje pozostałe pół tuzina strażników przebranych za pokojowych – stało się to niezbędne po pierwszych „incydentach” związanych z przygarniętymi marynarzami i pomaga w zabezpieczeniu Dworu przy dość częstej rotacji mieszkańców. Wokół pałacyku znaleźć można obszerny, pełen nadmorskiej roślinności ogród oraz stajnie i budynki gospodarcze. Dziedziniec wybrukowano wydobywanym przez Pragów  beżowym kamieniem, który w słońcu wygląda jakby miał w sobie kawałki miedzi.
Ojciec Arystokratki niedomaga i spędza cały czas w pokoju z widokiem na morze i żaglowce, pokój Sandry również znajduje się w wewnętrznym kręgu domostwa, zaś brat bliźniak Lei i najnowsza (i jedyna obecnie) kandydatka na damę dworu nie przebywają teraz w domu i nieprędko wrócą. Oprócz trupy aktorów nie ma aktualnie na Słonecznym Dworze innych tymczasowych gości.

Dzień rozpoczął się jak zazwyczaj, bo Claudillea lubiła to bezpieczeństwo lekkiej, porannej rutyny – ciało samo poddawało się ćwiczeniom i medytacji, a potem pielęgnacji i ubieraniu, machinalnie podnosząc ręce czy odchylając podbródek, podczas gdy umysł niezależnie przygotowywał się na wyzwania z „dzisiaj”.
Na dniach miała powrócić karawana z Namalowanej Pustyni (czasami w myślach nadal łapała się na nazywaniu jej „ojcowską”) i późnym wieczorem przysłano wstępne sprawozdanie, ale nim zajmie się pracą, chciała i powinna zjeść śniadanie z najnowszymi gośćmi. Zgodnie z prośbą otrzymali na wyłączność fragment wewnętrznego ogrodu, gdzie postawiono dla nich prostą scenę, odpowiednią do prób i dopasowywania scenografii, ale nie widziała się z nimi od wczorajszego południowego posiłku. Niemal zawsze dawała wszystkim swoim gościom wolną rękę, nie zmuszając do wspólnego jadania i spędzania czasu. Wyjątek stanowiły te przypadki, gdy do Soleil przybywał ktoś wymagający fizycznej lub psychicznej pomocy.
Schodząc do jadalni, myślą jeszcze raz przebiegła po składzie grupy. Spamiętanie kto jest kim nie było takie trudne, gdy już przyporządkowała sobie skojarzenia do wyglądu artystów, jednak pomyłka byłaby niemiła. Naturalnie, że nikt nie oczekiwał po pani dworu, by znała każdego z gości po imieniu, a jednak sama Lea nigdy nie chciałaby znaleźć się w sytuacji gdy  gospodarz nieoczekiwanie musi się do niej bezpośrednio zwrócić, więc czerwienieje, strzela oczami na prawo i lewo w niemym wołaniu o pomoc i w końcu mruczy doń (albo do którejś z kobiet obok) rozwodnione „moja pani”.
Stanowili doprawdy niezwykłą zbieraninę i miała zamiar poprosić o pożegnalny występ; jeśli nie byliby w pełni gotowi na występ w miasteczku to choć o kilka scen w ogrodzie. Ich pojawienie się wczorajszego ranka było pewnym zaskoczeniem, jednak po Dzikich Plażach od tak dawna krążyła wieść, że Słoneczny Dwór zapewnia wędrowcom nocleg i schronienie, że nie byli pierwsi i z pewnością nie ostatni. Otrzymali pokoje na parterze, posiłek i wyjaśnienie, a później ruszyli ćwiczyć. Z powodu obecności Upiornego Arystokraty nakryto w głównej jadalni, tak wczoraj jak i dziś. Mijała kolejne alabastrowe posągi, stojące w równych odstępach i układała w głowie wątki do zawiązania rozmowy – takie, które byłyby wystarczająco lekkie do posiłku, ale nie na tyle banalne, żeby chciała wyskoczyć przez okno do morza.
Dziś od świtu towarzyszył jej Maël: młodziutki, wysoki i nieco zgryźliwy, o karnacji jeszcze ciemniejszej niż jej własna. A raczej o tak ciemnym tworzywie, z którego został zbudowany. Żadne z jej strażników-Marionetek nie nosiło skórzni, skoro ich własna skóra była równie lub bardziej wytrzymała. Celia miała dołączyć później – jej uparta asystentka postanowiła mieszkać w miasteczku o rzut kamieniem od Dworu i każdego wieczora wracała do siebie.
Claudillea miała na sobie luźny, biały jak co dzień komplet: sukienkę do ziemi z nieco nieprzystojnym dekoltem i narzutkę z półprzeźroczystego materiału na nagie ramiona, plecy i rzeczony dekolt oraz minimalną ilość biżuterii. Jasne włosy sczesano do tyłu i unieruchomiono złotym grzebieniem, a w uszach i na pasie sukienki kołysały się łańcuszki z motywem roślinnym. Duszniki i bransoletki na palec były urocze, ale niewygodne podczas pisania i przeglądania raportów. Nie czuła potrzeby nosić we własnym domu broni, gdy wszędzie wokół był kamień, a Maël miał przypasany krótki miecz i sztylety schowane w każdym z dużych stawów. Jej jedynym rekwizytem w tej scenie był plik sprawozdań o karawanie, które przed śniadaniem zamierzała oddać strażnikowi na przechowanie.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Pią 12 Sie - 19:14
Dźwięk płynący z jadalni narastał z każdym krokiem stawianym przez Claudilleę; początkowo zdawał się niczym nie różnić od gwaru podniesionych rozmów, lecz będąc coraz bliżej drzwi pani na Solei nie miała wątpliwości: w środku pomieszczenia rozpętała się siarczysta awantura, a nieznane kobiecie głosy mieszały się z tymi znanymi w dziwnej plątaninie niezrozumiałego przekrzykiwania się na wzajem. Wkrótce i odrzwia prowadzące do serca konfliktu otworzyły się z hukiem potęgując jeszcze kakofonię dźwięków dochodzących z głębi sali, a oczom kobiety ukazała się rudowłosa Upiorna, jedna z kucharek przygarniętych przez ród Pragów. Na twarzy służącej odmalował się wyraz zdziwienia, który bardzo szybko przeszedł w ulgę.
- Pani, dobrze, że jesteś. – skłoniła się niedbale, pośpiesznie i puściła mosiężną klamkę – Właśnie miałam po panią iść. Zrodził się drobny problem, proszę za mną. – jej słowa zostały zagłuszone przez głośny tenor Bernadette, próbującej uciszyć swoją oponentkę.
- Bzdura, nikt ze służby nie mógł się tego dopuścić.
Rudowłosa spojrzała na swoją panią wymownie i rzuciwszy przepraszający uśmiech, niechętnie cofnęła się do pomieszczenia. Czy można jej się dziwić widząc zamieszanie, jakie panowało w jadalni? Sześcioręka kobieta stała przed ochmistrzynią splótłszy wszystkie trzy pary dłoni na wysokości piersi i z niewzruszoną, butną miną i wyprostowaną postawą mierzyła chłodnym wzrokiem swoją oponentkę.
- Moi aktorzy na pewno nie przyłożyli swojej ręki do kradzieży, a nawet gdyby to zrobili, byłabym pierwsza do wymierzenia im odpowiedniej do ich czynów sprawiedliwości. – spojrzenie Herty przeniosło się w stronę wchodzącej do pomieszczenia Claudillei, a przez twarz kobiety-pająka przez chwilę przeszła zmarszczka niezadowolenia.
Cyrkowiec ukłoniła się nisko na powitanie swojej gospodyni, co szybko powtórzyli stojący w niedalekiej od niej odległości Ofelia i Laers, natomiast siedzący przy stoliku Witold Potrząśnik, dotychczas pochłonięty wyrywaniem rudych włosów z głowy zerwał się z siedziska na równe nogi i skłoniwszy się nisko (co z pewnością utrudniał mu pokaźny kapelusz, który groźnie zachybotał się, grożąc upadkiem), niemalże pełzając na czworaka zbliżył się w stronę Upiornej.
- Moja pani, zaszło istotne nieporozumienie…- dalsze skracanie dystansu uniemożliwiła mu Marionetka o wdzięcznym imieniu Zmiano, która złapała go za kołnierz kanarkowej koszuli i podciągnęła do góry; artysta o wielu twarzach przywdział lico młodego mężczyzny o obojętnym wyrazie twarzy.
- Moja pani. – Bernadette, która wreszcie doszła do głosu, pokłoniła się na powitanie przybyłej Arystokratki; kobieta miała czerwone ze złości policzki i rzucała w stronę trupy zimne spojrzenia – Mamy w posiadłości złodzieja. Ktoś skradł twój rodowy pierścień.  – mówiąc to pobladła na twarzy i odwróciła wzrok od Pragi, widocznie nie umiejąc pogodzić się z własną porażką.
Stojący pod kolumnadą Arnold Barnold patrzył jedynie na awanturę ze smutkiem odmalowanym na jasnej twarzy, nie przemówiwszy ani słowem.

Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Czw 25 Sie - 18:36
Arystokratka powoli zamrugała, uspokajająco kładąc dłoń na ramieniu Emmeline, a później pozwoliła jej umknąć w głąb jadalni. Sytuacja naprawdę musiała wymknąć się spod kontroli, skoro wysłano po Leę kuchmistrzynię, która zwykle nie wychylała nosa na pokoje. Inna sprawa, że rudowłosa jako jedna z niewielu zostałaby bez słowa przepuszczona do prywatnej części domu. Może to miała na myśli Bernadette, która jak matka broniąca młodych tkwiła bojowo przed gośćmi, przetrzymując ich w pomieszczeniu aż Claudillea nie dotrze na miejsce.
Weszła głębiej i omiotła pomieszczenie turkusowym spojrzeniem, rejestrując nieobecność rodzeństwa Szklanych ludzi oraz gwiazdy trupy, Ersei. Wysłuchała wzajemnych oskarżeń obu kobiet, a w duchu wzdychała, że wszyscy są tak prędcy do oceny. Owszem, podczas wczorajszego podejmowania gości miała na palcu pierścień – jak zawsze zresztą przy pierwszych spotkaniach – i owszem, wieniec cytrynów w różowym złocie sprawiał wrażenie wystarczająco olśniewające, by zechcieć go dla siebie, ale „niewinny do udowodnienia winy”, prawda?
Maelu, lewa strona i wyjście — poprosiła, a później nabrała powietrza i poprzez wszystkie korytarze i wszystkie otwarte drzwi krzyknęła: — Straż! — a wcale nie musiała, bo pałac z piasku został zbudowany tak, by wzmacniać i prowadzić dźwięki z pomieszczeń i korytarzy (ku zgrozie gości i niezadowoleniu części służby) ku pokojom, gdzie rezydowali strażnicy. I obserwowała prawą część jadalni.
Nie miała na sali wszystkich artystów i całej służby, ale prócz możliwości, że złodziej był jeden i już zbiegł, istniała też następna: była ich grupka i któryś z nich znalazł się tutaj, by obserwować ruchy Pragi. Chciała więc zobaczyć pierwszą reakcję tu obecnych, rozdzielając lustrację na siebie i Maela. Marionetki służyły tu od dekad, dobrze więc znały tak charakter pani, jak i jej sposób działania.
Gdy chwilę później pojawiło się dwóch kolejnych osobistych strażników, także odzianych jedynie w luźne beżowe szaty, Lea zwróciła się do rodzeństwa Oers:
Czy możecie pójść z Raphaelem po pozostałych artystów? Będziemy czekać w salonie. — „Salonem” było naprawdę spore, otwierające się na ogrodowy taras pomieszczenie, gdzie Claudillea podejmowała gości, rodzinę lub interesantów jeśli występowali w ilości większej niż tuzin ludzi. Tam też odbywały się mniejsze przyjęcia, które mogły zostać natychmiast rozszerzone na ogród. Mogła go nazywać „bawialnią”, ale zazwyczaj w przyjmowaniu takich ilości ludzi nie było nic zabawnego.
Drugi przybyły strażnik, Elen, poproszony został o sprowadzenie do salonu reszty służby, bez żadnego wyjątku: zbrojmistrza, stajennych, pozostałych kucharek i wszystkich innych, którzy tej nocy przebywali w Soleil. Wszyscy tu mieszkali, więc jej największą zbrodnią będzie wyciągnięcie z łóżek tych, którzy czuwali w nocy.
Na koniec zwróciła się do Herty i Bernadette, sondując jakie wrażenie wywarła na nich ta drobna prowokacja. Tiki swej ochmistrzyni znała, gesty i nawyki (prawdopodobnie?) Cyrkowca dopiero obserwowała. Miała nadzieję, że b r a k pokazu siły, którego przy wezwaniu straży pewnie się spodziewali, przedstawi Leę jako panią, która nie sądzi po pozorach, a o taki portret w tym wszystkim chodziło. Skoro sprawy poszły w ruch, wzięła się pod boki i spojrzała na obie kobiety: bojowo nastawione, nastroszone, aż zaczerwienione w tym zacietrzewieniu. W oczach Pragi błyskało pełne sympatii rozbawienie, choć świetnie wyczuwała złość obu.
Moje panie, mamy chwilę, więc usiądźmy i powiecie mi co zaszło. Wszyscy usiądźmy — zakomenderowała, dyrygując długim palcem, bo zza stołu znacznie trudniej wyrywać się z pięściami. — Wstrzymajcie się też z ukłonami, jeden dziennie w zupełności zaspokaja moją próżność.
Z u p e ł n i e  od niechcenia wskazała miejsca przy narożu: po prawej, u szczytu stołu kobiecie-pająk, zaś po lewej ochmistrzyni, sama zaś spoczęła na odsuniętym przez pokojowego krześle nieco dalej, od strony Bernadette, chcąc widzieć je obie naraz. Spojrzenie Claudillei przesunęło się na artystkę, która przejęła rolę lidera i adwokata pozostałych. Uśmiechnęła się nieco i zwróciła do niej, choć by słowa słyszeli wszyscy pozostali.
Mam nadzieję, że potraktowanie wszystkich równo: przesłuchanie tak trupy, jak i służby, dowiedzie ci, że bez dowodu nikogo o nic nie posądzę. — Prawie powiedziała „więc nie ma potrzeby się tak złościć” jakby to miało w jakikolwiek sposób uspokoić Hertę. Nie używała mocy uczuć; po jej przybyciu sytuacja na razie nie wydawała się eskalować. Położyła dłoń na dłoni zarządczyni, wyglądem niemal w tym samym wieku co Lea, choć wyższej i tęższej, a wiekiem o połowę młodszej, i poprosiła: — Birdy, zaczniesz? Od samiutkiego początku, nie szczędząc szczegółów.
Claudillea nie wiedziała czy ktoś ze służby wyczekiwał momentu, aż pojawią się goście i kradzież będzie można zrzucić na obcych, czy może cały ten pobyt był wielką mistyfikacją i próbą szwindlu. Nie podejrzewała, by służba zgadała się z artystami, znając się zaledwie jeden dzień, choć nie zamykała żadnej smutnej możliwości.
Wysłała rodzeństwo Oerts wraz ze strażnikiem, by przypadkiem nie przedstawili pozostałym jakiejś stronniczej wersji oraz by wszystko poszło sprawnie. (Albo żeby nie zwiali.) Zgromadzenie całej służby naraz, męczące dla wszystkich, pozwoli na zebranie zeznań nim plotki zniekształcą wspomnienia. Na razie Praga potrzebowała informacji: kto, kiedy i dlaczego odkrył kradzież, czemu rozsądna Bernadette oskarżyła artystów, jak i czy ominięto zabezpieczenia wokół jej biżuterii, czy tylko jedna Prawda zaginęła – takie rzeczy. Ale powolutku. Co nagle, to po diable. A w końcu to ona była tu diabłem.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Wto 6 Wrz - 21:08
Marionetka skinęła głową w krótkiej, żołnierskiej manierze i odmaszerowała pospiesznie wykonać rozkaz Upiornej, ustawiając się w takiej pozycji, by z łatwością móc obserwować powierzoną jej część pomieszczenia.
Choć głos Upiornej w istocie niósł się donośnie po sali jadalnej i każda ze zgromadzonych w niej osób odwracała głowę, by dojrzeć powód nowego zamieszania, to żaden ze strażników nie stawił się na wezwanie Pragi. Mael posłał jej jedynie zmartwione spojrzenie i splótł przed sobą ręce, czekając na kolejne rozkazy Arystokratki.
Usta Herty zmieniły się w wąską linię, lecz kobieta zdawała się być nieporuszona wezwaniem strażników. Górna para dłoni połączyła ze sobą na wysokości piersi, tworząc z nich małą piramidkę i lustrując uważnie przybyła Upiorną.
- Jeżeli zabezpieczenie terenu, milady, będzie koniecznym przedsięwzięciem, nie będziemy stawiać oporu. Zaręczam raz jeszcze, że nikt z mojej trupy nie przyłożył ręki do kradzieży. Nie pozwolę sobie na żadne ekscesy z ich strony. - powiodła spojrzeniem po swoich artystach, nim ponownie spojrzała na Claudilleę.
Rodzeństwo Oersów wymieniło między sobą spojrzenie, a Ofelia wzruszyła ramionami, nim usiadła na krześle stojącym niedaleko Arnolda Barnolda. Upiorny spojrzał na Baśniopisarkę i uśmiechnął się niepewnie w jej stronę, lecz nie ruszył się z zajmowanego przez niego miejsca.
- Pani, to niepotrzebne! - rzekł Potrząśnik, starający wyswobodzić się z niewzruszonego uścisku Zmiano - Może po prostu ktoś ze służby przypadkiem przełożył ten pierścień w inne miejsce i o nim zapomniał? - dalsze słowa Kapelusznika zostały zagłuszone przez uciszając go Marionetkę.
Bernardette na ten gest przewróciła tylko oczami i westchnęła zrezygnowana, pulchne ramiona zaplatając na piersi. Niezadowolenie wymalowane na jej twarzy zniknęło tylko na chwilę, gdy usłyszała żart wypowiedziany przez Pragę. Surowa twarz Cyrkówki pozostawała bez zmian, lecz kobieta dygnęła sztywno, słysząc zapewnienia Upiornej co do bezstronności jej osądu.
- Pani, nie wiem zbyt wiele. - Upiorna zwróciła się oficjalnie do Claudillei i przymknęła oczy - Nie ja to odkryłam, lecz jedna ze służących, które czyściły biżuterię. Powiedziała, że jak tylko zauważyła, że sygnet rodowy Pragów zaginął, od razu przyszła mnie powiadomić. To bez wątpienia ktoś z gości!

Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Czw 22 Wrz - 17:25
Claudillea zmarszczyła brwi, gdy nikt nie przybył. Przechwyciła spojrzenie Maela i szybko przekalkulowała co dalej. Niebywałe, by strażnicy nie zjawili się na wezwanie, więc albo coś się (im) stało, albo aktualnie byli „zajęci”. Nie ma co wzbudzać paniki, ale sprawdzić trzeba; dodatkowo w jakiś inny sposób musiała zgromadzić i służbę, i gości.
Mael. – Intonacja wznosząca, prosząca. – Sprawdź co się zadziało w stróżówce. Jeśli nie wrócisz w ciągu kwadransa, to ja po was przyjdę. – Zabrzmiało chłodno, ale Marionetka dobrze wiedziała, że jeśli nie zamelduje się w ciągu tych kilkunastu minut, Lea domniema, że i jemu coś się stało i ruszy z odsieczą. A tego by nie chciał – to oni mieli bronić pani dworu, nie na odwrót.
Herta bardzo wierzyła w niewinność swoich artystów, albo bardzo przekonująco ją preparowała, toteż Praga nie mogła jej poprosić, by sprowadziła pozostałych; posyłać ją jak pokojówkę byłoby i nierozsądne, i niegrzeczne.
Potrzebuję kogoś, by poprosił do nas pozostałych artystów – sprostowała Cyrkówce, zawieszając głos – oraz moją służbę – kontynuowała. Jeśli kobieta nie wyznaczyła wtedy kogoś ze współpracowników, to Lea poprosiła syna Herty, by poszedł po resztę. Wśród obecnej w jadalni służby wyszukała też kogoś, kto miałby wystarczająco wysoką pozycję, żeby bez problemu zgromadzić całą pomoc domową w salonie i mu to zleciła, delikatnie naciskając, by w pierwszej kolejności przysłał jej kuchtę, Jude. (Ta jest Marionetką prawie nieodróżnialną od ludzkich istot.) Naturalnie Bernadette chciała zostawić przy sobie.
Na insynuację Kapelusznika uniosła nieco rękę, już gotowa powstrzymać ochmistrzynię, jednak nie było aż takiej potrzeby.
Ja zaś zaręczam, że skarbiec jest dobrze chroniony – skoro znajduje się w wewnętrznej części domostwa, czego nie zamierzała gościom wyjawiać – a moja pokojówka nie pierwszy raz czyści te precjoza. – Abstrahując już od dziwacznej, wczesnorannej pory tego czyszczenia. – Zbierzmy informacje, zobaczmy co prawdopodobnie się stało i dopiero wtedy gdybajmy.
Pozwoliła więc Bernadette mówić, choć historia była stosunkowo krótka oraz zakończona znaną już puentą. Która to zaczynała ją drażnić. Przemyślała następne słowa.
Wytłumacz mi – zajrzała jej spokojnie w oczy – dlaczego sądzisz, że to ktoś z artystów? Dowodów na razie mamy tyle samo co na fakt, że to Kaia lub Leta wzięły sygnet. – One miały dostęp i klucz do skarbca, żaden z gości nie. To nie było napomnienie. Aktualnie Lea próbowała zrozumieć co (oprócz lojalności wobec w ł a s n y c h pracowników) popychało kobietę do snucia tych (jeszcze) raczej pochopnych wniosków. – No właśnie: która z nich odkryła zaginięcie? I gdzie teraz jest? – Obie pokojówki należały do osobistej służby Pragów, na zmianę dbając o garderobę, biżuterię i kosmetyki Cleudillei (i reszty familii). Klucz nosiły przy sobie, tak samo jak powierzone im klucze do pokoi pozostałych członków rodziny. Pełen komplet pałacowych kluczy dzierżyła jedynie ochmistrzyni, a także sama Lea (choć jej klucze spoczywały w szkatułce sygnowanej jej krwią, możliwą do otwarcia tylko w ten sam sposób), tak więc łącznie były trzy sztuki. Jeśli jakiś zaginął, to mógł być trop. Jeśli zginęły inne kosztowności - również.



Będę podkreślać insynuacje i przeczucia Claudillei, żeby zwrócić uwagę na informacje lub potwierdzenia, jakie chciałaby uzyskać, korzystając z umiejętności „Świetnej oceny sytuacji”.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Nie 2 Paź - 1:36
Oczywiście, pani. – Mael skłonił się przed Pragą i niezwłocznie opuścił jadalnię, kierując swe kroki wprost do stróżówki. Strażnicy wezwani przez Claudilleę zjawią się w następnym poście.
Herta Oers zdawała się być surową kobietą, a chłód przebijający się przez jej postawę był skierowany nie tylko wobec udzielającej jej gościny Upiornej, ale również wobec członków własnej trupy. Słysząc skierowane do niej słowa wyprostowała się przesadnie i zadarła głowę spoglądając na arystokratkę, a jej brew delikatnie uniosła się tworząc na czole liczne zmarszczki; trwała tak chwilę w zadumie z dłońmi splątanymi na wysokości piersi, nim swym chłodnym spojrzeniem koloru zimowego nieba zlustrowała pobieżnie swoich artystów.
Zmiano. – rzekła sztywno, a Marionetka poderwała głowę, dotychczas zawieszoną nad biadolącym pod nosem Potrząśnikiem – Witoldowi przyda się trochę powietrza by się… uspokoił. Idźcie po resztę, wiecie, gdzie ich zastać. Tylko proszę was, pośpieszcie się. – Kapelusznik spojrzał na Cyrkowca wielkimi ze zdziwienia oczami, ale jego protesty zostały szybko ukrócone przez Zmiano, który chwycił go za rękę i ruszył w kierunku drzwi wyjściowych. W połowie drogi zatrzymał ich głos Herty, podniesiony na tyle, by mogli ją dosłyszeć – A i jeszcze jedno! Upewnijcie się, że Ersea się pośpieszy. Tym razem nie mamy całego dnia, by na nią czekać. Leniwa dziewczyna. – ostatnie słowa westchnęła pod nosem pocierając palcem wskazującym policzek, gdy dwójka jej artystów opuściła jadalnię.
Bernadette nie pozostawała dłużna Cyrkówce, lecz jej decyzja co do wyznaczenia osoby, która sprowadzi resztę służby, była szybsza i przyprawiona mniejszą ilością scenicznego napięcia.
Emmeline, moja droga. – zwróciła się do rudowłosej Upiornej, która stała na uboczu pod jedną z kolumn i szeptem rozmawiała z inną służącą – Skoro miałaś sprowadzić do nas panią Pragę, uczyń nam te honory i idź po resztę służby, dobrze? – drobna dziewczyna skłoniła pośpiesznie i mrucząc pod nosem nieskładne „już się robi” udała się w kierunku części posiadłości przeznaczonej dla służby.
Pani, to nie może być przypadek, że twój sygnet zniknął akurat w dzień, w którym zjawili się ci… aktorzy. Nikt z naszych ludzi nie mógł położyć nawet palca na biżuterii, mieli o wiele więcej lepszych okazji do kradzieży, a to okazja czyni złodzieja. Soleil jest przecież otwarte i udzielaliśmy zarówno schronienia wielu potrzebującym jak i wielu znalazło u nas pracę. Do tej pory żaden z nich nie okazał nam tak skrajnej niewdzięczności, zatem nawet nie mogę pogodzić się z myślą, by ktoś mógł cię, pani, okraść! – głos Bernadette z każdą chwilą tracił na swojej pewności, a pod koniec zaczął trzęść się ze zdenerwowania; widocznie kobieta była poruszona tym, że nie udało jej się przeciwdziałać kradzieży.
Herta przez cały czas pozostawała nieruchoma i tylko przysłuchiwała się słowom Upiornej. Przy wzmiance o skrajnej niewdzięczności przez jej twarz przeszedł grymas niezadowolenia, lecz nie przerywała kobiecie i tylko wyczekująco spoglądała na Pragę. Bernadette z kolei na pytanie o służącej zmarszczyła brwi i w zamyśleniu spojrzała w głąb pomieszczania.
Leta. – przyłożyła dłoń do skroni. – Mówiła, że z twojej biżuterii zaginął tylko sygnet. Nie widziała żadnych śladów, by ktoś włamał się tam siłowo, jednak była na tyle przejęta, że mogła czegoś nie zauważyć. Powinna być tutaj, w jadalni, ale być może poszła podzielić się tą informacją z Kaią, która zapewne teraz zajmuje się pokojami na drugim piętrze.


Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Czw 17 Lis - 23:34
Gdy trybiki poszły w ruch, pozostała w sumie tylko praca umysłowa, najprzyjemniejsza i najbardziej znojna zarazem. Arystokratka obserwowała gesty i spojrzenia, tak gości, jak i służących.
Oczywiście, że motyw wydaje się jasny i pewny jak słońce nad nami — uśmiechnęła się kącikiem ust, przewrotnie potakując ochmistrzyni — ale z takiego właśnie myślenia wiele niewinnych osób gnije teraz w lochach i więzieniach. Kobiety powinny być sprytniejsze — puściła konspiracyjne perskie oko do Herty i Bernadette, po czym zakomenderowała całej sali: — Kto chce zacząć lub dokończyć śniadanie, ma dwa kwadranse, następnie zapraszam do bawialni. Również ty, Herto, bo pewnie nie miałaś okazji, a ja w tym czasie wypytam Bernadette o więcej szczegółów. — Wtedy zwróciła się do wspomnianej kobiety: — Gdy skończymy, potrzebuję, żebyś przesłuchała dla mnie służbę, a ja zajmę się gośćmi. Znasz naszych pracowników lepiej niż ja sama i nic ci nie umknie, Birdy —  rzekła do niej poufale, w głowie już formułując plan w planie. — Wyślę razem z tobą Maela, żeby zapisywał wszystkie rozmowy. W końcu on się nie męczy, a ty będziesz mogła skupić się wyłącznie na zadawaniu pytań.
Upiorna Arystokratka wstała od stołu i zwróciła się do najbliższej służącej, wskazując w głąb domu, mniej więcej w kierunku bawialni.
Podajcie mango i miętowe lassi do gabinetu przy salonie. Dużo lassi i wodę, bo ja i Birdy chyba znów będziemy musiały ominąć śniadanie. — Można było powiedzieć, że były już partnerkami w zbrodni, niemal dzień w dzień rozwiązując mniejsze i bardziej poważne konflikty posiadłości i jej mieszkańców. Ufała ochmistrzyni, darzyły się wzajemną przyjaźnią, lecz byłaby głupia, gdyby na podstawie uczuć i uprzedzeń szafowała niewinnością i oskarżeniami. Koniec końców zrezygnowała z subtelnych gróźb i sztyletów z aksamitu w kierun ku artystów. Służba podczas posługiwania i sprzątania i tak usłyszy, a potem przekaże jej wszystko, a jeśli goście będą na tyle nieostrożni, by porównywać wersje, tylko ściągną na siebie więcej podejrzeń. Nie musiała ich jeszcze ostrzegać.

Pociągnęła Bernadette na drugi koniec jadalni, na wyściełaną ławę pod oknem. Nie udały się prosto do gabinetu, bo Lea chciała poczekać na strażników, którzy jak wierzyła niebawem wrócą. Gdyby tak się nie stało, oznaczałoby to coś na znacznie większą skalę. Ledwo co zerknęła na rozkołysane morze za szybą, skupiając się na ochmistrzyni, znów lekko kładąc swoje dłonie na jej.
Przepraszam, że przeze mnie znów jesteśmy głodne — roześmiała się krótko — ale potrzebuję Twojej pomocy, Birdy. Bez ciebie i Celii zginęłabym. Zajmę gabinet, a ty czytelnię obok salonu — rzekła ściszonym, łagodnym tonem. — W pierwszej kolejności przesłuchaj strażników skrytych wśród służby, żeby później zabezpieczyli teren, osoby, które miały nocną zmianę, żeby zaraz wrócili do łóżek oraz tych, których obecność jest niezbędna do sprawnego działania pałacu w dzień. Następnie pozostali. Zapraszaj ich pojedynczo i zachęcaj do szczerości. Niech operują godzinami i mówią o wszystkim co wydawało się dziwne lub nie na miejscu, a dalej typowo: co robili w nocy i rano, z kim i gdzie byli. Biorąc pod uwagę, że dziewczęta przygotowały mnie do snu około 22, zdejmując między innymi całą biżuterię, należy zacząć od tej pory. Letę i Kaię wypytam sama, także przyślij je zaraz gdy się pojawią, wciskając w kolejkę artystom. — Claudillea wydęła wargi. — N a  P r a w d ę, gdyby tylko ukradli cokolwiek innego, w kwadrans byłoby po sprawie  — zamarudziła po cichu.
Birdy, im prędzej zaczniemy, tym szybciej dostaniemy się do lassi. Gdzie się włóczyłaś po kolacji? I jak to dokładnie wyglądało rankiem? — Lea drgnęła, przypominając sobie coś jeszcze, coś ważnego: — Zerknij zaraz czy masz komplet kluczy do posiadłości, a już na pewno do skarbca i wewnętrznej części domu. — Przypuszczała, że ochmistrzyni tak jak zawsze ma je przy sobie, w końcu musiała się tu dostawać w różne miejsca bez każdorazowego szukania odpowiedzialnych za nie osób. Jeśli Bernadette zaczynałaby opowiadać ogólnikami, Lea dopytywałaby dotąd, aż nie pozna każdego kroku kobiety od 22 do świtu i scysji w jadalni. To samo czekało jej drogich gości.
Słuchała Birdy i czekała na strażników, bo chciałaby też kogoś wysłać na oględziny do skarbca.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Wto 28 Lut - 23:08
Herta nic nie mówiła; skłoniła się sztywno, przesadnie i zniknęła w tłumie dojadających resztki śniadania osób. Podążył za nią nieprzychylny wzrok Bernardette, która z głośnym westchnięciem wypuściła z piersi powietrze i rozmasowała zbolałą skroń.
Oczywiście, zaręczam, że zrobię co w mojej mocy. — przyłożyła dłoń do piersi — Żywcem złodzieja stąd nie puszczę. W życiu.
Młoda kobieta, której polecenie wydała Claudilea skłoniła się i z pośpiechem ruszyła wykonać powierzone jej rozkazy.
Och, tu nawet nie ma o czym mówić — ochmistrzyni machnęła niedbale dłonią — Jak widać, na naszych barkach leżą istotne obowiązki. To przyjemność móc wprowadzać tę wielką maszynę, jaką jest ta postać, w ruch.  — uśmiechnęła się do Pragi, lecz szybko spoważniała — Oczywiście, zajmę się służbą. Ale nie przypuszczam, by ktokolwiek z nich maczał w tym palce. To dobrzy ludzie, dużo ci zawdzięczają.
Bernardette podała dokładny przebieg minionego dnia ze szczegółami, o które Claudilea mogła dopytywać. Najwidoczniej plan owego dnia ochmistrzyni nie różnił się od pozostałych – wykonawszy swoje obowiązki, udała się na spoczynek. Z samego ranka przyszła do niej roztrzęsiona Leta, która nerwowo zaczęła jej opowiadać, że nigdzie nie może znaleźć rodowych klejnotów Pragi. Kobieta dysponowała również pełnym kompletem kluczy do posiadłości.
Jak widzisz, czeka nas twardy orzech do zgryzienia.  — odezwała się po chwili ciszy spuszczając klucze na pasku.
Gdy kobieta skończyła mówić, w jadalni zjawili się strażnicy, których przyprowadził Mael: czterema Marionetkami o jednakowych twarzach poszpeconych wąskimi szparami – śladami ich długiej służby na Słonecznym Dworze. Jeden z nich nie posiadał lewej ręki.
Melduję, pani, że w strażnicy wszystko w jak najlepszym porządku. — zameldował Mael suchym, monotonnym tonem.
Jeżeli Upiorna oddelegowała któregoś ze strażników, by sprawdził skarbiec, ten wrócił z informacjami, iż nie zastał w skarbcu niczego nadzwyczajnego. Nie stwierdzono również, by oprócz rodowego pierścienia Pragów zniknęło cokolwiek innego.
To ja już pójdę. Zapowiada się na długi dzień.  — Bernardette dźwignęła się z westchnieniem i odeszła do swoich obowiązków. Razem z nią odszedł Mael, pozostawiając pozostałych strażników przy Claudilei. Przez kolejne posty będą przepytywać służbę.
Bawialnia zaczynała się zaludniać służbą. Zjawiła się również grupa cała artystów pod wodzą Herty; stali w pewnym oddaleniu od reszty mieszkańców Soleil i rozmawiali między sobą przyciszonymi głosami. W pobliżu krzątały się również Leta i Kaia, obie wyraźnie poddenerwowane czekały na swoją kolej.

Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Sro 19 Kwi - 23:45
Bernadette przedstawiła zeszły tydzień co do minuty, z dokładnością, która od zawsze ją charakteryzowała. Gdyby poprzedniego wieczora zadziało się coś nietypowego, też na pewno by ją poinformowała.
Claudillea energicznie wstała. Nic się samo nie zrobi.
Klucze ochmistrzyni były w komplecie, ze skarbca nic więcej nie zginęło, strażnicy zdawali się nie mieć zastrzeżeń, brak też ewidentnych śladów włamania. Pozostawał oczywisty winny: magia. Służba należała do Upiornej Arystokracji, niebywałe więc, by zostali zahipnotyzowani, ale proste przeniknięcie przez ścianę, która - gdy pominąć zmyślny zamek - była tylko ścianą?
Błagam, Birdy, nikogo nie morduj. Jeszcze mi tu incydentu dyplomatycznego brakuje.
Gdy goście i mieszkańcy zaczęli się gromadzić, Lea w pierwszej kolejności poprosiła Hertę. Przesłuchiwania prowadzone oddzielnie miały największy sens - o ile prawdę można naginać, tak w ogniu krzyżowych pytań większość pogubi kłamstwa.
Towarzyszył jej Elen, inaczej niż reszta Marionetek przepasany turkusowym, zrolowanym pasem materiału. Kiedy liderka aktorów dołączyła do niej, Upiorna zapraszającym gestem wskazała krzesło po drugiej stronie biurka.
Dziękuję, że współpracujecie. Pierścień rodowy jest dla mnie ważny głównie ze względów sentymentalnych, a jego moc ma znaczenie drugorzędne. Przekazywany jest z matki na córkę, gdy ta przejmuje pieczę na domostwem.
Lea położyła dłonie na drewnie biurka. Tylko odrobinę odznaczały się barwą.
Opowiedz proszę gdzie byłaś od wczorajszej kolacji. Oraz czy nie wydarzyło się nic dziwnego. Zaginął klucz do skarbca, więc nawet plotki czy przeczucia są na wagę złota.


Ostatnio zmieniony przez Złotko dnia Sob 26 Sie - 20:11, w całości zmieniany 2 razy

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Sro 7 Cze - 16:15
Herta weszła dumnym krokiem do gabinetu Pragi i skłoniła się przed kobietą, a następnie zajęła wskazane jej miejsce.
Milady — zaczęła Herta zakładając nogę na nogę i odchylając się w krześle — Doskonale rozumiem powagę sytuacji i to, że jest ona wyjątkowo przykra. Udzieliłaś nam gościny i zrobię co w mojej mocy, by pomóc odnaleźć złodzieja. Nawet, jeżeli to ktoś z moich ludzi, choć w to nie wierzę.
Następnie Cyrkowiec opowiedziała Upiornej o wydarzeniach zeszłego wieczoru. Około godzinę po kolacji rozpoczęli próbę ich nowego spektaklu. Wszyscy pojawili się punktualnie, oprócz oczywiście panny Winsternessenternem, która swoim zwyczajem spóźniła się kwadrans, czym zasłużyła sobie na ironiczne komentarze ze strony Herty. Cyrkowiec podkreśliła, że choć lenistwo Dachowiec ją irytuje to jest dla niej jak trzecie dziecko.  
Próba szła bez większych problemów, jednak pod jej koniec, gdy ćwiczyli akt, w którym postać graną przez Erseę ze stosu ułożonego przez mściwy lud Zalipia ratuje elfia królowa, wydarzył się wypadek. Arnold Barnold pomylił flakonik zawierający rozcieńczony eliksir ognistego oddechu z buteleczką zawierającą co prawda oddech, ale ten brokatowy, w wyniku czego zarówno Ersea jak i Laers oraz Zmiano grający miejskiego strażnika pokryci byli barwnymi, lepkimi drobinkami – nie wspominając nawet o samym Upiornym, który ze wstydu wylał resztki eliksiru na samego siebie.
W takich też okolicznościach próba została przedwcześnie zakończona, a brokatowi nieszczęśnicy udali się do łaźni, by pozbyć się z siebie resztek eliksiru. Reszta trupy poszła do swoich pokojów, w tym Herta, która niemalże od razu zasnęła. W nocy nie słyszała żadnego dziwnego poruszenia.
Gdy skończyła swoją opowieść, złożyła przed sobą swoje trzy pary rąk w piramidki i zadarłszy podbródek spojrzała wyczekująco na Upiorną czekając na ewentualne dalsze pytania.

Powrót do góry Go down





Złotko
Gif :
Natrętni goście 5PUjt0u
Godność :
Claudillea e Praga
Wiek :
wizualnie pomiędzy 20 a 30.
Rasa :
Upiorna Arystokratka
Wzrost / Waga :
175 cm i 67 kg
Znaki szczególne :
sześć palców u lewej stopy, ciemna skóra
Pod ręką :
-
Broń :
bicz
Zawód :
ekonomistka, kupczyni strategiczna, stalowa dama na emeryturze
https://spectrofobia.forumpolish.com/t915-claudillea-mavia-rodu-praga https://spectrofobia.forumpolish.com/t1010-i-got-my-own-back#14617 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1005-claudillea-e-praga-korespondencja https://spectrofobia.forumpolish.com/t1127-zlotko
ZłotkoPocałunek Słońca
Re: Natrętni goście
Sob 26 Sie - 20:32
Upiorna przechyliła głowę, słysząc o brokatowym wypadku. Arnold go spowodował, ale podobno niechcący, i próba została zakończona.
Och. Brokatu musiał być ogrom, skoro zdecydowaliście się przerwać. – Skomentowała niezobowiązująco, niemal niezainteresowana, jednak uśmiechnęła do Herty, chcąc przełamać lody (i lodową postawę kobiety). – Komuż to przeszkadzało, że trochę się błyszczy?
Była bardzo zainteresowana tym, kto chciał przerwać próbę.
Pokiwała głową na resztę historii i zapytała dodatkowo:
Jak porozmieszczani są w pokojach artyści? Nie byłam w stanie dać wam wszystkim pojedynczych kwater, jednak przydział zostawiłam gościom. Chyba, że sama ich porozdzielałaś. Czy istnieją jakieś wewnętrzne grupki albo ktoś bliżej się przyjaźni?
Lea wiedziała już, Herta ma dwójkę dzieci, Baśniopisarzy, oraz traktuje Erdeę z szorstką sympatią, a także, że trójka Szklanych Ludzi to rodzeństwo, lecz nieformalne grupy to zupełnie inna sprawa.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Natrętni goście D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Natrętni goście
Sro 22 Lis - 9:50
Herta skinęła nieznacznie głową i przygryzła wargę, jakby walczyła sama ze sobą. Wkrótce jednak jej batalia okazała się zakończyć fiaskiem, bowiem Cyrkowiec zaśmiała się krótko, cicho.
Nie mogli doczyścić się przez cały wieczór. — kąciki ust Herty uniosły się delikatnie i zastygły w czymś, co pozornie przypominało uśmiech — Arnold Barnold jak zwykle się ociągał i został w łaźniach, gdy pozostali już dawno skończyli toaletę.
Następnie Herta wyjaśniła, jak w pokojach przydzielonych przez ród Praga ulokowani są członkowie jej trupy. Grupy prezentowały się następująco:
1. pierwszy z pokoi zajmowali Mis Tis, Aris Tis oraz Ersea Winsternessenternem, Dachowiec i Szklana bowiem były swoimi serdecznymi przyjaciółkami;
2. druga sypialnia przypadała Hercie i Ofelii;
4. trzeci pokój zajęli Aris Tis, syn Herty i Zmiano;
4. czwarty natomiast Witold Potrząśnik i Arnold Barnold; energiczną naturę Kapelusznika bowiem mógł zdzierżyć tylko flegmatyczny Upiorny.

Czy potrzebujesz czegoś jeszcze ode mnie, pani? — zapytała po chwili, gdy skończyła przedstawiać zwięzły raport Claudilei — Mam całą trupę do przypilnowania.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach